Kop i od początku
pokonywanie własnych ograniczeń
metodą bujania
najbardziej wciąga
rozważnie wyważam
by nie uszczypnąć
kwestia chęci dopasowania
rytmu i dzieje się
gdy czerwonym światłom
brak życiowej werwy
to niewykształcone cnoty moralne
nie trzymają się normy
pośpiech generuje bunt
i zaczyna się na klęczkach
od dołu zapotrzebowanie
na złotą klatkę mamonę
sławę poprzez rozkosz
kończąc zdobywaniem nieba
na krótkim dystansie
zaspokojone pragnienie
nie sygnalizuje zmiany
na czerwone światła
rozkosz migawką się staje
ochota ucieka strachem w kąt
a pokaleczone kolana krwawią
zostaje gorzki smak w ustach
walizka pusta za drzwiami
i bujany fotel
Komentarze (39)
A może: "Wiersz, do którego nikt nie wymyślił tytułu".
Miłego wieczoru :):)
Fajnie ;)
;) pozdrawiam i głosik zostawiam +
zaspokojone pragnienie
nie sygnalizuje zmiany
na zielone światła- tu zmieniłabym na czerwone światło
(nie umiemy się zatrzymać mimo, że osiągnęłiśmy już
cel)
Zatrzymujesz, refleksja.
Pozdrawiam:)
nie pomogę...
a wiersz zatrzymał...
pozdrawiam w zadumaniu:)
Pokonywanie ograniczeń to nie lada wyczyn, bardzo
dobra refleksja, pozdrawiam serdecznie.
Też mam ten problem.
Pokonywanie ograniczeń, takich naszych,
indywidualnych.
To nasze Himalaje.
Często mam problem z tytułami...
A wiersz wart uwagi, zatrzymał.
Pozdrawiam serdecznie :)