Kopertówka
Przysięga lekarza
nie obowiązuje,
gdy za leczenie
pieniądze kasuje.
Dlaczego tak dużo
liczy za chorobę?
Bo on do leczenia
dolicza żałobę.
Przysięga lekarza
nie obowiązuje,
gdy za leczenie
pieniądze kasuje.
Dlaczego tak dużo
liczy za chorobę?
Bo on do leczenia
dolicza żałobę.
Komentarze (54)
Witaj Koncha.Super fraszka.
Stesknilam:)
najpierw harujemy - tracąc zdrowie - aby zarobić
pieniądze ...
które z kolei tracimy próbując je [zdrowie] odzyskać
Bez pieniędzy nie będziesz w stanie się wyleczyć.
Odkąd powstał pieniądz i dokąd będzie istniał zawsze
będzie kusił. Świetna ironia Koncho i przepraszam że
tak późno zajrzałem.
Pozdrawiam paa
lekarz leczy i współczuje
a za wszystko kasuje
Bardzo dobra życiowa fraszka. Pozdrawiam:-)
re:Tomek Tyszka
Syn mieszka w miasteczku Newark, byłam już tam, bardzo
mi się podoba okolica.
Może zobaczę to "twoje" Hull, bo to nie jest duża
odległość dla samochodu. Za miesiąc urodzi się mój
wnuk, więc pojadę przywitać i zobaczyć, czy do mnie
podobny:)
A w jakim mieście będziesz? Może choć podpowiem co
można ciekawego zobaczyć w tych tu stronach:)))
Nie wiem jak będzie dalej ale do tej pory jeszcze w
życiu za leczenie koperty nie dawałem...
Raz w CZD na zakończenie opieki na synem gdy już
kończył 18 lat dałem trunek i bombonierkę dla
prowadzącej w podzięce...
Sami uczymy lekarzy takich zachowań w większości
przypadków a potem narzekamy na nich i przeklinamy...
Już pewnie opisywałem przykład mojego brata gdy lat
temu kilkanaście zachorował na cukrzycę bo
antybiotykami rozwalili mu trzustkę i gdy skierowali
go na komisje lekarską celem orzeczenia grupy to on
wiedząc że tam przyjmuje znajomy lekarz od razu ruszył
do niego z kopertą...
A więc wiadomo grupa przyznana, renta wpływa to nic że
mała ale jeszcze gospodarstwo zostało bo on rolnik tak
więc z coroczną kopertą życie płynęło do przodu.
Aż pech chciał że znajomego lekarza wyrzucili z
komisji i zaczęła się wielka rozpacz:
- co ja teraz zrobię jak mi rentę zabiorą a
gospodarstwo już nie jest tak na biegu jak dawniej po
tylu latach nie inwestowania...
Szukał gdzie tylko mógł dojścia komu by mógł wręczyć
tą przysłowiową kopertę i niestety nie znalazł a więc
cały chory z tego wszystkiego stanął na komisję bez
wspomagania:(((
I nie uwierzycie co się stało szok ogromny brat dostał
rentę stałą!!!
Dopiero zaczęło się wyzywanie tego znajomego lekarza
od złodziei i jakich tylko a przecież on mu z kieszeni
nie wyciągał tylko jak dawali to brał:)))
Napisał bym o tym wiersz ale boję się że ten lekarz
mógłby go przeczytać a na Beja to z pewnością nie
zagląda:)))
pozdrowionka od Tomka:)
No i wyszło super. Takie czasy, nic za darmo.
Pozdrawiam Cię Koncho.
-- o jakże prawdziwy...
-- :)))
re:Zofia255
Dziękuję, zmieniłam, sprawdziłam w archiwum, to
pierwsza "łapówka"
Pozdrawiam serdecznie:)
Życiowa miniatura, można się uśmiechnąć, ale jest to
śmiech przez łzy.
Pozdrawiam
PS
Jest to dziesiąty (!) wiersz w tym serwisie o tytule
"bez znieczulenia" :) - zobaczę pozostałe.
Z powodu w/w lepiej chyba zmienić tytuł na mniej
popularny.
Gorzko:(.
Pozdrawiam:)
Gorzka rzeczywistość:(