Korona
bosymi stopami szedł
po gorącym piasku
jak wędrowiec górski
ranił stopy
słońce wylewało swój żar
brat wiatr poszedł spać
nie mógł iść
runął jak ścięte drzewo
żałował, że poszedł
że odtrącił
założył koronę pychy
gardząc ...
bo nie pustynia poda rękę
ale drzewa w lesie
autor
adrmus
Dodano: 2008-01-15 21:03:19
Ten wiersz przeczytano 476 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
piękne metafory, super wiersz