korzenie
z głębokiej bezradności
przebijam się
źródło sprawiedliwie pulsuje
salva me !
miękka cisza
oddała wołanie
zamknęłam z troską
ogrzewam w promieniach
miłującego
oplatam konary zrozumieniem
widziałam płacz korzeni
autor
MEG
Dodano: 2014-02-16 09:35:44
Ten wiersz przeczytano 1986 razy
Oddanych głosów: 35
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (46)
Czuje zagubienie. Nawet to - ocal mnie - jest
wołaniem. Tylko czy trafi, czy nie otuli go "miękka
cisza"?
Drzewo zaczyna się psuć od korzeni. Wyrwane,
uszkodzone - nawet cięciem łopaty - zatraca powoli
nie tylko strukturę, lecz umiera. Wielowarstwowość
wiersza rozszyfrowałem. Tak sądzę.
Pozdrawiam
Jurek