w kościele
rozlał się tęczą po ścianie święty
Franciszek
przeszkadza, kiedy chcę Boga usłyszeć!
więc
wśród kolumn, co jak sztalugi
nadstawiam ucha
a Chrystus?
ech, nic do mnie nie mówi!
tylko
milczy i zadumany słucha
ale przecież ja słów z ust nie strącam
spięłam wargi w obu końcach
i żadna myśl, żadna prośba
nie potoczy się jak paciorek
do Jego stóp
Jezu, mów do mnie, mów
i znowu chłodna cisza
jak szkło witraża krucha?
tylko myśl się echem powtarza:
- żeby usłyszeć, naucz się słuchać
Komentarze (7)
Że puenta dobra, nie muszę pisać..Sama wiesz :)..Biorę
ciut do siebie.. M.
swietnie poprowadzony wiersz z dobra puenta!/zeby
uslyszec naucz sie sluchac/ jak ja lubie czytac dobre
wiersze!
Zora2, będzie mi bardzo miło, ale proszę o szczegóły
:)
dokładnie tak... ciekawy wiersz, zadumałam się
Umiejętność słuchania... niewielu ją posiada.
Często słuchamy, a nie słyszymy.
Czy mogę wykorzystać Twój wiersz podczas spotkania
modlitewnego poświęconego św.M.M.Kolbe??
Dobre zakończenie. Niestety wielu nie potrafi słuchać.
Pozdrawiam:)
Ładnie, czyli jednak przemówił. Pozdrawiam.