Kosmici
pokój zarezerwowany na booking.com
tak tak proszę bez śniadania drugie
piętro
wchodzisz stęskniona i w skowronkach
łyk młodego wina na pierwsze przytulenie
potem całuję cię w płaszczu na stojąco
siedząco
metodycznie rozbieram z wymiętej
codzienności
na kanapie miękko na biurku niedotarty
kurz
jak bardzo gładka jest twoja skóra
nie mogę od niej oderwać rąk
schowani w głębi zdyszanych oddechów
z upodobaniem zaciągamy dług tlenowy
by później łydka w łydkę roić się pleść
androny
za oknem wiatr i zwiędłe liście uderzają o
parapet
nie znajdą nas tu kosmici i nie dogonią
Komentarze (35)
W pewnych sytuacjach nawet kosmitów się nie zauważa :)
Wiersz z pomysłem, bardzo na tak.
Dobrego dnia życzę.
Udany erotyk. Miłej soboty:)
intymny mały świat.
Ładny wiersz, taki prawdziwy...pozdrawiam;)
Tytuł mnie zmylił a wiersz zaskoczył :)
Bardzo się podoba :)