W kosmosie
z cyklu "O kocie w samolocie"
Kto losy Tygryska śledzi,
Wie, że w domu nie siedzi,
Lecz ciągle zwiedza świat,
Od dobrych paru lat.
Dziś pragnął usiąść za sterem
I lecieć helikopterem,
Lecz się pomylił, niestety:
Wsiadł do kosmicznej rakiety!
Szybko silniki odpalił
I się od ziemi oddalił.
Już krąży na orbicie.
Czy w cuda te uwierzycie:
Pasami się przypiąć nie zdążył,
Więc już w powietrzu krąży.
Fruwa, normalnie jak ptak!
Wszak tu ciążenia brak,
Więc kotek lekki jak piórko,
Przygląda się z bliska chmurkom,
Krąży po całej kabinie.
Tak sobie fruwa i płynie.
Już w głowie kotu się kręci,
Więc usiąść w fotel ma chęci,
Chciałby chwilę odpocząć,
Lecz, co ma biedny począć,
Gdy prawo grawitacji,
Mimo tych akrobacji,
Mimo prób kota wielu,
Nie daje usiąść w fotelu.
Biedny kot, blady, siny,
Krąży tak dwie godziny,
Ima się sztuczek wszelkich,
Lecz wciąż ma problem wielki,
Nie może niczego złapać,
Choć ma pazury w łapach.
W końcu kotek z sił opadł
I wpadł w fotel pilota.,
Nawet nie wiedział, jak
Sterem przekręcił tak,
Że bieg rakiety zmienił
I wylądował na Ziemi.
Fojerman
Komentarze (4)
rymy lecą jak z rękawa...
I miał szczęście kociak, że na Ziemi wylądował.
Pozdrawiam:)
Mogę tylko potwierdzić wypowiedź mojej
przedmówczyni,dzieci z przyjemnością czytałyby Twoje
wierszyki...Pozdrawiam serdecznie...
Powinieneś pokusić się na wydanie swoich wierszy dla
dzieci:-) Gratuluję pomysłów.