Koszmar
Zawsze się denerwował,
Gdy świtem wstawała,
Budziła go
Czule
Do ucha szeptała.
Zabierała mu marzeń sennych godzinę,
Wstawał,
Robiąc groźną minę.
Teraz samotnie wdycha,
Się smuci.
Ona go więcej już nie obudzi.
Zawsze się denerwował,
Gdy świtem wstawała,
Budziła go
Czule
Do ucha szeptała.
Zabierała mu marzeń sennych godzinę,
Wstawał,
Robiąc groźną minę.
Teraz samotnie wdycha,
Się smuci.
Ona go więcej już nie obudzi.
Komentarze (2)
Wiersz ukazuje absurd życia i pustkę po kimś, na kogo
wcześniej skarżyliśmy się.Moim zdaniem tytuł nie jest
zbyt dobry,spróbuj go zmienić i powinno być chyba
"wzdycha".
Taka poetycka refleksja. Daję za nią+