Koszmarny sen
Przemocy precz !
Małe dziecko w domu płakało,
z niewiedzy i bezsilności,
na łożku przez sen się rzucało.
Koszmar codziennej rozpaczy,
łez maleńkich ból cierpienia.
Małe dziecko w domu szlochało,
z sercem rodartym bezradnie
matki swej szukało...
Lecz nie znalazło jej,
nie poczuło oddechu błogiego
usypiającego do snu serduszka jego.
Małe dziecko z rozpaczy szalało,
małe włoski z głowy rwało
i z tęsknoty zabawki rozwalało.
Pytajacym spojrzeniem mamy szukało.
Gdzie mamusia kochana ?
dlaczego tak pusto bez niej od rana ?
Małe dziecko pytało
Co z mamą się stało ?
Dlaczego nie dała mleczka,
dlaczego bez kaszki ma miseczka ?
Lecz odpowiedzi nie dostało.
Małe dziecko płakało...
Mamusia umarła przez sen cię wołając
syneczku malutki,
taki był mój żywot krótki,
zabił mnie ból i cierpienie,
ale pamiętaj żeś me życie i tchnienie.
Będę twym aniołem,
by twoje życie tchnąć spokojem.
Małe dziecko płakało..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.