Kot
Ciemną ulicą gnam
Ból szarpie za me serce
Muszę znaleźć się tam
Już biec nie mogę prędzej
Przed siebie krzyk swój rozdziera
Dziki kot duszą w mym biegu
Przyjaciel, który kiedyś mój dzień
opromieniał
Był mój...materialny, jakby dzień temu
Kompanem nie był człowiek
Lecz lew w małym ciele zaklęty
Wciąż czuję wieczorny smutek mych powiek
Gdzie on teraz jest? Gdzie uciekł? Którędy?
Obudzić bym się chciała ze złego
wspomnienia
Lecz silniejszym staje się ból tęsknoty
Nigdy nie spełnię swego marzenia
Jedynie Bóg ma w tym swój motyw
Przewracam kartkę kolejnej nocy
Już biec nie mogę prędzej
On już przy mnie nie kroczy
A ból szarpie za me serce
Komentarze (6)
Jestem pod wrażeniem, bardzo ładny wiersz, pełen
smutku, pozdrawiam
Wciągająca smutna treść. Ciekawie to ujęłaś.
Pozdrawiam:)
Ciekawy, smutny wiersz. Pozdrawiam.
Podoba mi się, choć zapewne oberwie Ci się za bałagan
w wierszu :) Za niewyrównanie pod względem sylab i za
"Częstochowę" - gnam/tam. Witam i pozdrawiam
Smutno z goryczą tęsknoty..
Pozdrawiam
Bardzo ciekawe :)