kot na smyczy
mówiłaś i. wierzyłem w każdy szmer, podmuch
wiatru
rosnącą dzicz przepastną nosząc grzech
czułem skrzydła i byłem jak tylko być
można.
piaszczystą drogą, rozlewiskiem. dziką
przygodą
pośród znaczeń i bezmiary. nic mnie nie
wyróżnia. może
przebyta pustka. narzut czarci uchem
tylko słucham, widząc dodaję zbyt nagle i
wiele.
kocim gestem. rozrywam twe ciało papierowe
i czuję. krtań wyciska jak przez telefon
słowa
o których można powiedzieć wszystko.
Komentarze (3)
wiersz wielotorowy,głęboki ,ma podwójne dno.warto
usiąść na chwile z nim przy kawie i pomyśleć.
Wiersz dotyka głębszych warstw poznania postawa
człowieka który pragnie akceptuje ale jak esencje w
której można wyrazić wszystko ale czuje się zniewolony
jak kot na smyczy szukając prawdy spieszy się Bardzo
dobry wiersz To jest poezja. Wyrazy uznania!
Bardzo ładny, ciekawy wiersz. chyba zawarta jest w nim
tęsknota za głosem ukochanej, za jej miłością.