Kotek
Trzymałam na rękach śmierć
Taka mała, niewinna
Wzrok chował się za czernią
Oddech zanikał
Jak śnieg na wiosnę
Patrzyłam jak umiera
"Czy śmierć może umrzeć"
Głos drżał cichutko
Wołała o pomoc
By już nie cierpieć
Drgnęła jedna nóżka
I druga
Słone łzy płynęły
Do otwartej buzi
Jakby chciały
Wskrzesić
Lecz były za słabe
Proszę Boga
Aby nie cierpiała
By szybko umarła
Iskierka życia zgasła
Zgon dzisiaj wieczór
autor
Demonanioowsmierci
Dodano: 2008-10-12 23:46:30
Ten wiersz przeczytano 883 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Bo to się wydarzyło moimi oczami. Nie mogłam na nic
poradzić że śmierć tak szybko zabiera.
Biedny kotek:(......Wiersz ocenie , plus+
smutne. przy takich tematach trudno mowic o samym
wierszu, wiec zostawie jego jakosc w spokoju