Kotki pod pierzynką...
Są na widokówce trzy małe kotki.
Każdy jest miły, piękny i słodki.
Dlaczego mają tak smutne minki.
Czyżby, nie lubiły cieplutkiej
pierzynki?
Którą rysownik bez konsultacji
Nakrył je, wprowadzając w stan irytacji.
Popełnił twórca dysonans mały.
Nie spytał kotków czy tego chciały.
Więc smucą się i dręczą w końcu znalazły
radę.
I razem z widokówką schowały się w
szufladę.
Morał z tej historyjki dla nas taki
wynika.
Nie wszystko da się uchwycić przez piórko
rysownika.
Co na tej widokówce widać jest wyraźnie.
Że oprócz talentu, trzeba mieć wyobraźnię.
Komentarze (1)
czasami wyobraźnia prowadzi nas na manowce :)