Kra
Rozbiegły się we mnie cienie,
zacząłem proces rozpadu,
oddzieram siebie od siebie
na skraju siebie, pomału.
Dezintegruję się w nurcie
rzeki płynącej gdzieś w ciemność,
jej fale miękkie i krucze,
lód ścina wodę nade mną.
Łopoczą wspomnień chorągwie
jak czarne żagle poblakłe,
by postrzępione na koniec
dać w niebo ponieść się z wiatrem.
Skręcone w wirach otchłani
obrazy, mdleją naokół,
dryfuję w mroku, aż cały
gasnąc, rozpuszczam się w spokój.
Komentarze (26)
Tu był mój głos, a komentarza chyba nie zdążyłam po
prostu.
A bo zastanawiałam się nad tytułem, czy nie lepiej kra
lodowa, nie wiem, mi się kra kojarzy z wronami ;-)
Chociaż są fale krucze zamiast kurczę lód ścina się -
to jest bardzo fajne ;-)) pzdr.
Bardzo dobry wiersz, porusza do głębi
Twoje ostatnie wiersze są takie smutne, dobrze
napisane, czytelne - ale wiem skądinąd - jak myślimy,
to to samo do siebie przyciągamy, co by oznaczało -
chcesz os swój zmienić - zacznij od pozytywnego
myślenia, działanie przychodzi samo.
Podzielam zdanie poprzedniczek...
Za Grażynką jeśli pozwoli. Zatrzymujący wiersz.
Pozdrawiam
Bardzo ciekawie napisane i ten tytuł o podwójnym
znaczeniu świetnie pasujący. Pozdrawiam.
Bardzo dobry wiersz, który jest czystą POEZJĄ, a nie
każdy wiersz na to miano zasługuje, co by nie mówić...
i wcale nie chcę o nim zapomnieć, bo właśnie takie
wiersze lubię.
"Dezintegruję się w nurcie
rzeki płynącej gdzieś w ciemność,
jej fale miękkie i krucze,
lód ścina wodę nade mną. "
Gdyby nie to gaśnięcie w ostatniej strofie, to wiersz
można by odebrać inaczej, czyli niekoniecznie o
odejściu, tylko np. o przemianie, odrywanie się od
czegoś, co nas wciąga w mrok, czegoś co jest dla nas
niedobre i nas zatapia, wygląda na to, iż odgrywają
tutaj swoją rolę jakieś bolesne wspomnienia, które
wywarły piętno na peelu, tylko ostatnia strofa mówi o
gaśnięciu, który jednak odbieram jako koniec życia
doczesnego.
Szkoda, że tak mało na beju jest tak doskonałych
wierszy, również na poważne tematy, a w końcu życie
nie składa się li tylko z ochów i achów z motylkami w
brzuchu, ani też li tylko z wesołkowatości, ale życie
to również cierpienie, ból, przemijanie, okrucieństwo,
msz takie tematy powinny być jak najbardziej obecne,
wręcz pożądane!
Miłego wieczoru Czarku życzę, pozdrawiam.
Dosadnie opowiedziany krajobraz z dołka
egzystencjalnego.
Pocieszenie jest takie, że życie to ponoć sinusoida.
Skoro jesteś na dole to przed Tobą górka ;)
Czarek siedziałam ,czytałam twoją poezję .Za chwile
będzie wiosna .Dotkniesz słońca.Wysypiesz tabletki do
kosza ,rozsypiesz promyki na papier bo potrafisz
.Zdrówka.
Oczywiście,podoba mi się,ale muszę szybko o nim
zapomnieć,żeby nie popaść w depresję.
Pozdro.
Łał, bardzo mi się podoba. Znakomita poezja.
Umierając pragnę rozpuszczać się w szklance spokoju.
Pozdrawiam serdecznie Czarku. :)
Refleksyjny wiersz o przemijaniu "cały
gasnąc, rozpuszczam się w spokój"
Pozdrawiam
Bardzo smutny obraz, który zatrzymuje. Pozdrawiam
serdecznie
Kiedyś nastąpi cisza. Ładnie to ująłeś w swoim
wierszu.
Pozdrawiam
"Dezintegruję się w (...) spokój". Czyli zaczynasz
dezintegrację pozytywną, a potem nastąpi i cząstkowa
integracja wtórna? (patrz Wikipedia). Pozdrawiam.