Kra
Rozbiegły się we mnie cienie,
zacząłem proces rozpadu,
oddzieram siebie od siebie
na skraju siebie, pomału.
Dezintegruję się w nurcie
rzeki płynącej gdzieś w ciemność,
jej fale miękkie i krucze,
lód ścina wodę nade mną.
Łopoczą wspomnień chorągwie
jak czarne żagle poblakłe,
by postrzępione na koniec
dać w niebo ponieść się z wiatrem.
Skręcone w wirach otchłani
obrazy, mdleją naokół,
dryfuję w mroku, aż cały
gasnąc, rozpuszczam się w spokój.
Komentarze (26)
Bardzo smutny wiersz.
Dobrego dnia:)
Dla mnie Twój wiersz nie jest specjalnie
pesymistyczny. Każdy z nas ma przed sobą kres. Gdyby
mój kres wyglądał tak jak Ty opisałeś - nie
rozpaczałbym.
Po przeczytaniu doszłam do wniosku, że nawet krakanie
może brzmieć ładnie.
Miłej soboty:)
Porwały kry nam Czarka,
lodem się zaraz wysmarka.
Pozdrawiam, Ciebie Czarku nikt nie podrobi jesteś
niekonwencjonalny.
Smutny obraz zapadania się w spokój.
Peelowi też wszystkiego dobrego.
Miłego dnia
Ostatnio wstawiasz, takie bardzo smutne wiersze, a
ten, to już całkiem deprymujący, chyba musiało Ci coś
strasznie dopiec w życiu,
alebo coś bardzo straszliwego wydarzyć z kimś Ci
bardzo bliskim.
Życzę więc poprawy obecnego stanu ducha, albo zdrowia.
Czasami bywa nie tak ponuro, jak my to sami osobiście
odbieramy.
Mam nadzieje, że wybaczysz mi , tę szczerość.
Ślę moc pozdrowień i życzę
Tobie wszystkiego najlepszego
w codziennym. dniu.
wyjątkowo pokazany proces rozpadu, aż do zupełnego
unicestwienia.
lekko płyną słowa pełne treści... wiele warstw ma ten
wiersz...
...też podobnie jak Mily...cały wiersz ukazuje stan
peela...miłego weekendu.
Dla mnie tak właśnie wyglądałoby spokojne odchodzenie
w niebyt...
Smutno się zrobiło.
Pozdrawiam :)
Ten wiersz(dobry) mógłby być o przebiegu jakiejś
choroby lub o peelu, który aktualnie jest w podłym
nastroju mz
Pozdrawiam Czarku :)
Nie znam adresu na jaki wysłać te rękawiczki ;)