Kradziona miłość
Mrok spłynął na szyby muślinowym kwefem,
Zgasił na zachodzie ostatnie pochodnie,
Przetarł gwiazdom oczy, rozsnuł wokół
ciszę
I w kątach pokoju rozparł się wygodnie.
Od czasu do czasu za naszymi drzwiami
Słychać przyciszone rozmowy portiera.
Czasem przez korytarz biegną czyjeś
kroki,
Po czym gwar hotelu ponownie zamiera.
Leżymy przy sobie mocno przytuleni,
Zapatrzeni w ciemność, zasłuchani w
ciszę
A na półprzymkniętych ze szczęścia
powiekach
Radość ze spotkania lekko się kołysze.
Bardzo ją zmęczyło zbyt długie czekanie,
Więc się nie chce zmieniać w niepotrzebne
słowa.
Wystarczy jej dotyk, blask płonących
oczu
I w ciszę wpleciona naszych serc
rozmowa.
Wydarliśmy życiu kilka godzin szczęścia,
Zaklętego w czułość i zapach oddechu,
W smaki pocałunków, w słone krople potu,
W dowody miłości dawane w pośpiechu.
Pochłaniamy siebie łapczywie, bez miary
Jak gasi pragnienie człowiek bardzo
chory,
Zanim los okrutny ze snu się obudzi
Pod dotykiem palców różowej Aurory.
Świt znów nas pochwyci w sieci
przeznaczenia.
Na drodze do siebie wybuduje płoty,
Przemieli marzenia w żarnach
codzienności
I serca zanurzy w odmętach tęsknoty.
Komentarze (16)
wiersz zgrabnie poprowadzony, dobry w odbiorze, a
miłość jak miłość, różnie z nią bywa, raz jest raz
odpływa
Miłosc zawsze jest piekna...bo wyzwolona z serca pełna
i otwarta....b.dobry wiersz...pozdrawiam..
Kiedy tylko miłością będziesz dotykała....
Los okrutny, jak go nazywasz ciszą zawiśnie...
Aby miłość mogła skakać nawet po korytarzach....
Z Twoich wierszy owinięta w liście
Świetny wiersz, z dużą przyjemnością kilkakrotnie
przeczytałem. Drobna uwaga - koniecznie w 4 zwrotce
zmień "ją" na "nas" i "jej" na "nam".
Piękna ta miłość, nawet jeśli kradziona.
p Barbaro - najpierw przeproszę,że ukryłem się pod nic
nie znaczącym nickiem. Ale - nie chcę tzw rewanży; to
pierwszy powód. A drugi - że napisała Pani dobry
wiersz. I aż szkoda, że pisząc o "nas" (jako
podmiocie lirycznym, no bo przecież "leżymy"
"wydarliśmy" etc) w 4 zwrotce przechodzi Pani do
innego ujęcia ("zmęczyło JĄ"), tak jakby tym "ją" była
... ciemność z poprzedniej zwrotki lub tym podobne.
Należy konsekwentnie wpisać "mnie". Nie trzeba bać się
tej odsłowności, bo podmiot liryczny niekoniecznie
jest tożsamy z samym autorem. To pierwsze założenie
poezji... I kiedy to Pani uwzględni, tę zmianę -
będzie to naprawdę dobry wiersz... Nawet rymy
(szczególnie w pierwszej połowie utworu) są niezłe. I
korci mnie pytanie: dlaczego przestała Pani zaglądać
do moich wierszy. Do czyich? No właśnie... Pytał się
Icchaak Abraama: "dzień dobry ciebie; co słychać u
tobie? Czemu ty u nas nie przychodzisz?"
"kradziona miłość" zawsze liczy czas.
"Okazja czyni złodzieja" - a na miłość nie ma ma
mocnych...
Piekny wiersz.Wspaniale sie go czyta.
swoim wierszem przywołałaś wspomnienia... kradzionych,
krótkich chwil które do dzisiaj pamiętam
Kradziona miłość to wielka sknera: Mnie daje, więcej
zabiera.
Wiersz bardzo ładnie poprowadzony i nieźle zrymowany,
bardzo treściwy, jest krótkim sprawozdaniem lirycznym
chwil szczęścia, gratuluję pomysłu i wykonania
Kwef - określenie zasłony na twarz noszonej przez
muzułmanki. Słowo pochodzi z języka francuskiego:
"coiffe" oznacza czepek, nakrycie głowy... jak to ma
się do szyby zabrakło mi wyobraźni ... chyba , że
chodzi o muzułmankę z nosem przy szybie oczekującą
kochanka i tu jak najbardziej należałoby być ostrożnym
, przed zdradzieckimi spojrzeniami , kradzione uczucia
zawsze są ekscytująco - podniecające , a płoty sami
sobie budują kochankowie ...szaleństwem jest w tym
trwać , choć to wydaje się piękne uczucie uwięzionych
w klatce kochanków ... G72A ma rację to gra pozorów
... a wiersz prowokuje :)
...niespełniona miłość po latach powróci z wielkim
zachwytem kochanków w ramiona rzuci...bardzo zmysłowy
wiersz...pozdrawiam :)
Czy to kradziona czy może szalona, bardzo namiętne w
naszych ramionach-pozdrawiam,odrobina radości wskazana
szkoda że tylko do rana.