i krąg się zamyka
Zegara dotykiem z czasoprzestrzeni
pękają w obrazy odłamki wspomnienia
płonącym policzkiem cios z słowa obdarty
po domu rodzinnym rozsypano karty
niemy krzyk rozpadu w uścisk zimnej
dłoni
wyrwane korzenie ciężarnej jabłoni
zbuntowanym gestem uchwycone życie
na tzw krechę w pożyczonym bycie
zajęczały pustką sposępniałe ściany
zegar się potyka o winy i kary
niefortunny świadek stary czas umyka
zataczając pętlę
i krąg się zamyka...
Komentarze (3)
dziękuję i pozdrawiam
Witam Cię Beatko! cieszę się że znowu mogę czytać
Twoje wiersze+++++++
Pozdrawiam serdecznie! buziaki:)
Witaj!
Mimo smutku, wiersz bardzo ciekawy.
Pozdrawiam:)