KRAINA BEZ LĘKÓW
chciałabym obiec świat
i czuć spokoj we wnątrz
chciałabym by każy był jak brat
oderwać się biegnąc i biegnąc
poprzez krainy
przestrzeń i czas
wejść w najgębsze ruiny
nie bać się was
krzyczeć w samym cetrum miasta
wolna niczym ptak
w nocy szybować po niebie jak spadająca
gwiazda
w słońcu czerwienić się jak mak
wierzyć pustym słowom
nadzieja?
czy będąc wdową
czy to będę nadal ja?
...pojdę gdzieś gdzie nie ma łez tam wolność jest...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.