Krajobraz po bitwie
"Ogólnie mówiąc: life is brutal..."
Patrzysz mi przez palce
Do utraty tchu
Po przegranej walce
Może z braku snu
Oczy mi zasłaniasz
Przy co śmielszych scenach
Więc sumienie masz
Chociaż nikt już nie ma
Oddech za oddechem
Powtarza się echem
Częstotliwości drgania powiek
Pobija tiki nerwowe
Z pomocą śpieszy tętno miarowe
Nasyca tlenem moją głowę
Podrażniam zmysły
Pieszczę podświadomość
Żyje!
Trefne karty rozdał los
Kolejną partie życia
Przegrałem ze sobą sam
Duże z pianka do wypicia
Warzone co dnia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.