Krakowskie limeryczenie
Limeryk z ulicy wyrwany
Na Zwierzynieckiej wysiadł w Krakowie
w pół nieprzytomny z taksówki człowiek.
- Białystok mi przebudowali?
Tylko'm trzy dni pił u Górali...!
Takiego tempa nie zmieszczę w głowie!
Limeryk z marchewkami w portkach
Na rynku w Sukiennicach (wiadomo - w
Krakowie)
Jaś chciał raz podealować marchewką (dla
zdrowia).
Wnet mundurowi przybyli
i towar mu przechwycili.
A Jaś: - To teraz w gacie powsadzajta
sobie!
Figi z kawą
Paniusia pewna z miasta Warszawy
kupiła sobie młynek do kawy.
Nadal mieliła ozorem,
bo młynek działał z oporem,
wkręciwszy pańci figi w rękawy.
Lans
Celebrytka urodzona w Krakowie
na pismaka raz spojrzała łakomie:
- Może mnie wylansuje;
opisze jak depiluję
dziurki w nosie. Niech fan/fanka się
dowie!
Limeryk w stanie... cywilnym
Zakompleksiona mężatka z Krakowa
singielki jadem wytruć chciała w
słowach.
Tak się bała o chłopa,
że któraś go omota.
Cóż, nie dziwota, gdy tak jest "morowa".
Komentarze (29)
:)
Bardzo Ci dziękuję, Grażynko.
Spokojnej nocy :)
Fajne, z akcentem na pierwszy i ostatni.
Dobrej nocy życzę.
Dziękuje za pełne humoru komentarze.
Przesyłam uśmiechy :)
Świetne, z humorem. Jak najbardziej jestem na tak.
wesoło i z humorem, no i ten regionalny patriotyzm,
pozdrawiam
Bardzo się podobają :)
Bardzo się podobają :)
świetne limeryki Elu:))Ostatni the Best tu Małgosia ha
ha ha Pozdrawiam z uśmiechem:))
Też tak uważam jak Ziu-ka... pierwszy najlepszy
chociaż wszystkie fajne, pozdrawiam :)
Świetne, pierwszy najlepszy...Pozdrawiam :)
Jest w nich to "coś"...
+ Pozdrawiam
zapraszam do krakowa :) to nie zachęta handlowa :-)
po przeczytaniu miałem uśmiech większy od Twojego.
serdeczności El-Grusiu :)
świetne z humorem :-)
pozdrawiam