KRASNALE
Gdzieś w ogrodzie pod drzewami
Krasnale naradę swą miały
Przewodził nią ten największy
Najbystrzejszy
Który wszystko dobrze wie
Wszędzie był
I by krzyczeć ma dużo sił
Krasnal ten malutki
Siedzi w kącie jest grzeczniutki
Wczoraj rybek im nałowił
I kolację dobrą zrobił
Wszystkim bardzo smakowało
Toteż chcieli więcej
I krzyczeli mało mało
Kawkę podał krasnal średni
Taki między dużym a małym
Ten pośredni
Kawka smaczna była
Tylko w jednej z nich
Mucha się utopiła
Afera straszna była
Jak tak można
Cóż to się stało
Krasnalowi zabrać okulary się zapomniało
I dlatego wyszła draka
Draka sobie taka
Bo nie zobaczył w kawie robaka
Krasnale długo jeszcze dyskutowali
Wodą popijali
Bo kucharzyć nikt już nie chciał
Wszyscy bardzo zmęczeni pozasypiali
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.