Kredens wojenny
Kredens szeroki Rzeźbiony
bruzdami czasu i cierpienia
Dąb ciemny co podzielił się między
kredensy i trumny
Kredens zamknięty skryty
by uchować tajemnice niedawna
By zatrzymać strumienie czerwonych łez
zbyt przelanych
Są w nim różne różności
stare zdjęcia ze zbyt nagle przeszłymi
twarzami
koronki na przemian z mundurem
dziurawym i mokrym od bólu
i ptaki malowane odarte z piór
Krzyże z epitafium walecznym
pasemka włosów ściętych
jak ścięte głowy w błocie rowu
i kwiaty zeschnięte
co pachną już tylko krwią
Kredensie stary co chciałbyś skrzypieć
i snuć nici tajemnic do ciekawych uszu
Kto z wolna otworzy twe czarne podwoje
Są zbyt ciemne wciąż
i zbyt czerwone Nie ma już
ani rąk by otworzyć
ani uszu by usłyszeć
Z podziękowaniem dla Arthura Rimbaud
Komentarze (1)
nie potrafie znaleść w tym weirszu ceibie nie weim w
jakiej mierze weirsz ten ciebie dotyczy dlatego tez
nei wzbudza szcegolnych emocji nie robi takiego
wrazenia co do mojego wiersza mialas racjje we
wszystkim