W kręgu demokracji
Kraju mój
Kraju mój ukochany,
gdzie wieżowce i łany,
kraju swojskich pejzaży
z bursztynami na plaży,
kraju w biało-czerwieni
- jak mam ciebie nie cenić?
Mogę wyjść na ulice
i opinie wykrzyczeć,
mogę też protestować,
prowokować, strajkować
i nikt do mnie nie strzela,
nie zamyka w karcerach…
Od Komańczy po Szczecin
nie ma już głodnych dzieci,
znika bieda pomału
mimo licznych podziałów.
Mogę chodzić po zmroku,
wszędzie cisza i spokój.
Pracodawca nie straszy,
że wyrzuci mnie z pracy,
że jest na moje miejsce
aż dziesięciu w kolejce
- więc straciłam potrzebę
emigracji za chlebem.
Kraju mój, moja ziemio,
ale wciąż we mnie drzemią
takie ciche potrzeby,
żeby
nie dopuszczać do steru
nieuczciwych liderów.
Komentarze (59)
I ja za innymi popieram.Chociaż nie do końca tak jest
jak w wierszu. Pozdrawiam :)
Ja za Wiktorem...miłego dnia Aniu;)
Ja za Wiktorem...miłego dnia Aniu;)
Popieram przekaz wiersza, a obiema (wolnymi) rękoma
podpisuję się pod puentą.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ja też...
Pozdrawiam Anno :)
Amen. :)
U steru zawsze będą ci wyznaczeni...
Czy uczciwi? Nadzieja matką...niepoprawnych fantastów
;)
Pozdrawiam :)
Anno, popieram Twój przekaz.
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj Aniu:)
Nie dam głowy,że wszędzie tak jest:)
mimo wszystko jednak to nasz kraj:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiele ciepła wlewa w Twoje serce miłość do kraju, czuć
to bardzo mocno w pięknych wersach... pozdrawiam
serdecznie.
życiowo prawdziwie i niech tak zostanie:-)
pozdrawiam
Amen. Niechaj tak zostanie.
Pozdrawiam :)
Ładnie.
Piękne wyznanie....kraju mój kochany:)
Pięknie, naprawdę ładnie Pozdrawiam i głos zostawiam
;) +++