kres
nadchodzi- już wiem
umknąć się nie da
ślepo, jak kretyn zawzięty
wyłączając jasność tej myśli
zapędziłem sie głupio
w pułapkę, o której istnieniu wiedziałem
dziś już kres nadchodzi
obserwując wskazówkę, co do godziny
wyznaczonej dochodzi
widzę obrazki
te co niehybnie życiem narysuję się
całkiem niebawem
czekam
gdybym tak mógł przyspieszyć to wszystko
gdybym tak popchnąć mógł
za sobą mieć
i milczeć... cichutko, spokojnie
w niebyt bez praw zepchnięty
tuż obok błota rozjeżdżanego
przez wielkich tego świata
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.