U kresu podróży
Pamięci moich Drogich Rodziców
Wokół głęboki październik
słońce się już wypaliło
energią świat otulając
potrzebną do życia siłą
mokry listopad za drzwiami
pełen zadumy refleksji
za oknem szaro ponuro
hamuję przystaję wreszcie
wyciszam myśli gonitwę
na życie patrząc z dystansem
czas płynie nieubłagalnie
przynosząc wciąż nowe szanse
co ziemskie szybko przemija
bezwzględna wszak rzeczywistość
świadoma prawideł życia
stoję przed "Domem Najbliższych"
spotkamy się kiedyś – wierzę
w szatach przez rosę utkanych
na wspólnym wiecznym spacerze
w magicznym świecie - nieznanym
Komentarze (70)
Przed tym spacerem na pewno się nie wymigamy. +
Bliscy odchodzą - pamięć zostaje!
Pozdrawiam!
ładnie pozdr
Tak daleko i tak blisko, cóż dobrze jest pomarzyć.
Przy tak ciepło oddanym wierszu pozdrawiam cię Oksani
serdecznie:)
każdy listopad podobnie nas nastraja.pozdrawiam.
Ostatnie strofy przenoszą w piękną krainę nadziei:)
Na pewno się tam wszyscy spotkamy...jeśli przejdziemy
przez"ucho igielne".Pozdrawiam i miło że wróciłaś.
*co ziemskie szybko przemija
bezwzględna wszak rzeczywistość*
Bardzo ładna refleksja i strofy w wierszu zawarte.
Pozdrawiam Celinko
Ładnie,a najbardziej dwa ostatnie wersy.
Pozdrawiam serdecznie Oksani.
Też mam taką nadzieje,że tam gdzieś spotkamy się
wszyscy:)
pozdrawiam:)
Bardzo pięknie, z nadzieją.
Pozdrawiam serdecznie Oxani.
Jak miło Cię znów "widzieć" Celinko.
Spotkamy się tam wszyscy, ale póki nie nasz czas -
zastańmy.
Uściski i pozdrowionka dla Ciebie paaa
święcie wierszę, że kiedyś w niebie moja mama przytuli
mnie do siebie
piękny wiersz Celinko :)
Rozwijasz się nieziemsko :) brawo Oksi :)
refleksyjna zaduma w zaduszny czas ++++ PIEKNIE :-)