Krew spływa...
Krew spływa po mej dłoni,
pan ciemności zaraz mi sie pokłoni,
spadnie na mnie dar wolności,
od wszelakiej ludzkiej złości.
Powieka opada,
życie umyka,
nie stanę już nigdy,
nad brzegiem strumyka...
Krew spływa po mej dłoni,
pan ciemności zaraz mi sie pokłoni,
spadnie na mnie dar wolności,
od wszelakiej ludzkiej złości.
Powieka opada,
życie umyka,
nie stanę już nigdy,
nad brzegiem strumyka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.