Krew zalewa czerwień
młodość się zatrzymała między murami
pachniało ciastem kasztanowe uliczki
wypluwają skórzaste okrycia prosto w niebo
przyklejony do tła jak żar słońca
(upadam pod nogi schorowanej matki
wstaję jak drzewo które się stara zasłonić
świt)
zaprzyjaźniam się z własną samotnością
jak dzieciak kocham wszystkie słowa które
dziurawią
nie potrzebuję współczucia całe jest z
Nie
dłonie na lekcjach rosyjskiego coraz
bardziej opadają
to nawet zabawne nosić krzywdę w
kieszeniach
kolejny raz po zmroku skóra zmieniam
smak
teraz nie widzę już siebie nie pluję krwią
czerwień zalewa krew
na rogach kamienic wygaszone impulsy
nerwowe
twarze bez wiedzy o dniu i godzinie
smród przepala zapach wódki
nikogo nie obchodzi bieg rozhisteryzowanej
kobiety
kamienie toną na ulicach pożółkłe liście
całują cienie
mrok puka do drzwi domu którego już nie
ma
*Czerwień Zalewa Krew *-obraz Kazimierz
Urbański
Komentarze (10)
Świetny wiersz...
"młodość się zatrzymała między murami
pachniało ciastem kasztanowe uliczki" Można popłynąć
swoją drogą między tymi murami...Lubię wiersze, które
dają mi jeszcze się wcisnąć między wersy.
dziękuje za komentarze ...
Byłam, czytałam... może jeszcze wrócę?
Pozdrawiam
Bardzo podoba sie Twoje pisanie...
ja się rozmarzyłem jak pisałem ..ech
dziękuje za komentarze ..refleksje ..wiersz może być w
3 os lub trzech czasach ..i nie ma reguły co do budowy
To nie jest klimat rozmarzony.
Refleksja nad życiem.
To co było, nie wróci.
Do pomyślenia bardzo.
Ciekawie, ale msz warto ujednolicić czas, bo raz jest
pachniało, zatrzymała, czyli czas przeszły,
a później wypluwają, upadam, zaprzyjaźniam, msz,
lepiej by było, gdyby całość była w czasie
teraźniejszym.
"kolejny raz po zmroku skóra zmieniam smak"
chyba zmienia smak ta skóra, bez m.
Tak poza tym dobry, obrazowy, wiersz, ale Autor tylko
takie pisze.
mrok puka do drzwi domu którego już nie ma
Nie powiedziałbym, że to klimat rozmarzony.
Ale wiersz i POINTĘ kupuję
Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)