król i błazen
Królu co berło dumnie trzymasz w dłoni
Ty, co od dawna jesteś błaznem
Ty, co na głowie masz koronę
Zapada cisza gdy wchodzisz na salę
I wszyscy milkną gdy siadasz na tronie
Ty, co błaznowi za marną garść dukatów
Każesz do stóp padać sobie
Być może jeszcze o tym nie wiesz
Że masz to wszystko, masz to właśnie
I nawet jeśli jesteś królem
To zawsze będziesz tylko błaznem
Błaźnie co dzwonki masz na czapce
Wiedz, że gdybyś zechciał mógłbyś być
królem
Wesoła maska, co skrywa smutek
Kiedy zmęczony siadasz na ławce
Kiedy zhańbiony uśniesz wieczorem
Smutny rozśmieszasz swoim bólem
Błaźnie, co serce masz jak
dzwonek…
Dla kogoś innego zawsze będziesz
królem…
Komentarze (2)
Byś prześmiewcą, a nie błaznem, to mądrość nie każdemu
dana :) Usunęłabym drugi wers. Po pierwszym słowie daj
przecinek i przed gdy w kolejnych wersach. Albo ze
znakami, albo bez, zdecydowanie :)
Inny, ciekawy ... nie zawsze tak jest w życiu jednak a
błazny bałaznami zostają choć duszę miewają królewską