Królowa Lodu
Dla wszystkich jej podobnych
Zamarzła
Patrzę na jej arystokratyczne ciało
Nieruchome w bryle lodu
Długie rzęsy przypruszone szronem
Oczy zamknięte dla świata
Usta zimne
Gładką cerę oblaną mlekiem
Wypielęgnowane paznokcie, zatopione z
pięści
Utrwaliła upływające piękno
Wszyscy wiedzą, że
W środku ostygła dużo wcześniej
Działała bez skrupułów
Wypełniała ją narastająca pustka
Ale nikt nie wiedział, że
Sama zadała sobie cierpienie
Osobiście wyzbyla się ciepła
Świadoma była konsekwencji
My, osądzamy
Ale gdzie byliśmy wtedy?
Czemu jej nie powstrzymaliśmy?
Nie oddaliśmy własnego ciepła?
Może Pan... zrozumie?
Może... wybaczy... obejmie...
przytaknie...
Albo
Wzgardzi... splunie... odepchnie?
Komentarze (3)
tak, obojętność i chłód są gorsze od bycia po prostu
złym, człowiek bez emocji jest martwy za życia. dobry
debiut, podoba mi się.
Mocny, dobitny o wymiarze szerszym społecznie,
zaadresowany do czytelnika by widział dalej, szerzej,
więcej. Nieźle, powiem więcej, dobrze.
::::Ładny wiersz lecz brak w nim rytmu który jest na
początku ale czyta się go lekko