Królowa światła
Moje światło dumnie spogląda w niebo
To samo które obserwuję ja
Chwytam garściami, wciąż mało mi jego
Szukam wciąż i chwytam je za dnia
Moje światło dumnie spogląda na
sklepienia
Przedziurawione milionami gwiazd
Unoszę wzrok i ja, by patrzeć tam też
To tak jakbym patrzyła w jej twarz
Moje światło ma smukłą posturę
Ubiera się w najszlachetniejsze słowa
Jest najcieplejszym płomieniem, cichym
lśnieniem
Najpiękniejsza świateł świata królowa
Gdy moja krew zapłacze tęsknotą
Słowem zszywa rozbitej duszy
pozostałości
„Mamy przed sobą całą
wieczność”
Lecz czy udźwignę ciężar wieczności?
Więc żyję tu i tu oddycham
Co zostaje mi niewdzięcznej?
Wiem, że tam istnieje moje światło
Tam oddycha moje imię, tam żyje moje serce
Komentarze (5)
Światłem być Ci pragnę... wieczność w Twych ustach
brzmi słodko Asiu.
„Mamy przed sobą całą wieczność”
Lecz czy udźwignę ciężar wieczności?-to pytanie jest
zastanawiające.Sięga poza światy,rozbudza
wyobraźnię..jest nad czym myśleć.(swoją drogą bardzo
chciałabym udźwignąć wieczność,jeśli będzie mi dane).
wytrwaniem jest twoje światło a miejscem noc?
Żyjemy tu i teraz...a wieczność? ...ona jest zawsze i
wszędzie . Bardzo ciekawie napisany wiersz.
"„Mamy przed sobą całą wieczność”
Lecz czy udźwignę ciężar wieczności?" - to jest
pięknie napisane... Mówią, że gdy rodzi się człowiek,
to na niebie przybywa nowa gwiazda. Każdy z nas ma
tam, w górze, swoje światełko...