Kroniki Sybilli-13-Uniwersum X
rozdział 13
- Dlaczego kobiety muszą wszystkiemu
nadawać imiona? Pies to pies , koń to
koń...a nie... Omega i Duch. Miecz też
nazwałaś ? - odezwał się Ragnar zaraz po
przebudzeniu. Wciąż wtulał się w ciało
Sybilli , czuł jej zapach włosów i lekki
oddech. Jednak zamiast jej odpowiedzi
usłyszał powarkiwanie Omegi , która z kolei
leżała przed Sybillą. Wilczyca obserwowała
go uważnie pokazując mu swoje kły.
- Równie dobrze można zapytać , dlaczego
mężczyźni ruchają wszystko co tylko się
rusza - usłyszał głos Sybilli.
- O nie, nie , nie...nie ja - zaprotestował
- Z kimś mnie pomyliłaś. Ja mierze wysoko ,
w same księżniczki i królowe.
- A to ciekawe , bo nie widzę tu żadnej -
zaśmiała się Sybilla odwracając twarz do
Ragnara. Król patrzył na nią przez chwilę i
pocałował czule. Wadera momentalnie
pochyliła się nad nimi warcząc.
- Możesz coś zrobić z tym psem ? - zapytał
żartobliwie Ragnar.
- Z jakim psem ? - zapytała przekornie
Sybilla.
- Z tym , którego nazywasz wilkiem -
odpowiedział król przysuwając się bardzo
blisko do Sybilli a wilczyca wraz z nim ,
aż poczuł jej oddech.
- Omega! - odezwał się rozkazująco i
spojrzał w oczy wadery. Omega dłuższą
chwilę przyglądała mu się , po czym nagle ,
zaczęła lizać jego twarz. Zaskoczony Ragnar
odsunął ją delikatnie.
- Chyba mnie polubiła
- Raczej próbowała jak smakujesz - zaśmiała
się Sybilla głaszcząc twarz króla. Patrzyli
na siebie w milczeniu.
- Obiecaj mi coś Ragnarze - odezwała się
cicho - Nie zatrzymuj mnie , jeśli któregoś
dnia postanowię odejść.
Król spojrzał na nią poważnie i zamiast
odpowiedzi , pocałował ją namiętnie.
Wtem wilczyca zerwała się na równe łapy.
Powarkując obserwowała otaczające ich
zarośla i ruszyła w ich kierunku.
- Weź miecz - wyszeptała Sybilla. I w tym
momencie , w lewe ramię Ragnara trafiła
strzała. Król wyrwał ją i ruszył po miecz.
Sybilla zdążyła pochwycić swój i czekała na
atak. Zamiast tego z zarośli wyłonił się
jeździec. Rozpoznała go . Był to
Flawiusz.
- Myślałaś , że pozwolę Ci odejść z tym
barbarzyńcą - wysyczał - On już umiera ,
trucizna toczy jego ciało. A co do Ciebie
moja siostro , najpierw Cię zerżnę a potem
oskóruję.
Flawiusz zszedł z konia i ruszył w stronę
Sybilli. Ragnar chciał stanąć mu na drodze
, lecz jego ciało przeszył przeraźliwy ból.
Upadł i mógł tylko czekać na rozwój
wydarzeń.Brat z siostrą skrzyżowali miecze.
Oboje pchani gniewem i nienawiścią walczyli
na śmierć i życie. Walka była wyrównana ,
gdy nagle pierś Flawiusza przeszył miecz.
Sybilla zatrzymała się zaskoczona, a brat
padł martwy na ziemię. Wtedy pojęła co się
stało.
- Nie mogłem patrzeć jak się męczysz -
odezwał się słabym głosem Ragnar.
- Zabiłabym go ! -wykrzyknęła poirytowana
Sybilla.
- Taaa...z całą pewnością - rzekł król
upadając na kolana. Rana coraz bardziej
krwawiła. -Pomożesz mi ? - zapytał zanim
stracił przytomność.
Komentarze (12)
Nigdy nie próbowałem tego gatunku ale smakuje zmusza
do refleksji. Witam pozdrawiam.
dziekuje Amorku :)
Świetna bajka dla dorosłych o mocnych nerwach;)
Dziękuję Elena...pozdrawiam.
Fajnie się to czyta :) Pozdrawiam :)
Widzę, że poprawiłaś(czy poprawiłoś?:)
imidż
(sory, nie mogłem)
Super:)pozdrawiam cieplutko:)
Krzemanko...Anno...dziękuje i pozdrawiam :)
Dziękuję Ewaes...to ja..we własnej osobie :P miłego:)
wciągasz!
Dobrze się czyta. Miłego dnia:)
Jaki piękny awatar! :) :)
Miłego dnia :*)
☀