Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Kroniki Sybilli-21-Uniwersum X

rozdział 21

Patrząc przez małe okienko, Kira spoglądała na oddalającą się Ziemię. Rozpoczęła się jej długa podróż w jedna stronę, do nowego domu.Mars.Zimna i nieprzyjazna czerwona planeta.Średnia temperatura -63 stopnie Celesjusza ,niski poziom grawitacji, atmosfera składająca się głównie z CO2 , spore promieniowanie kosmiczne i silne wiatry słoneczne.Łatwiej tam o śmierć niż o życie , ale leci, nie tylko terraformować planetę, ale przede wszystkim realizować swoje marzenia. Była jedną z wielu tysięcy, którzy przystąpili do programu " Nowy Horyzont " ale nie wszystkim było dane przejść przez selekcję, potem badania lekarskie, a na końcu badania psychofizyczne. Jest jedną z dwudziestu czterech osób z międzynarodowej grupy, które można nazwać "szczęśliwcami". Wie, że będzie bardzo ciężko.Czeka ich nie tylko budowa szklarni i nowych kwater dla przyszłych członków misji ,ale również badania roślin , terenu obok obozu i ich własnych ciał.Jednak niczego bardziej nie pragnie, jak zrozumieć nieznane.
- Trochę za późno na pożegnania -usłyszała za sobą znajomy głos.Obróciła się uśmiechając szeroko.Za nią stał wysoki przystojny mężczyzna w takim samym kombinezonie jak ona.Uśmiechał się do niej oglądając dokładnie z daleka jej zgrabną figurę.
- Ładnie Ci w tym mundurku - dodał podchodząc bliżej.
- Gdzie zgubiłeś swoją dziewczynę Bastian ? -zapytała z przekorą.
- Ona nie jest moją dziewczyną.
- Odniosłam inne wrażenie...
- Nic nie poradzę że jestem fantastycznym facetem, którego kobiety uwielbiają za urok osobisty - odpowiedział z rozbrajającą szczerością.Uśmiechał się do niej i patrzył przenikliwie. Nie lubiła tego wzroku, ale te dołeczki gdy się uśmiechał naprawdę jej się podobały.Przez dłuższą chwile patrzyła na to chodzące cudo i nim się zorientowała już się pochylał nad nią.
-Nawet gdybyś miał być ostatnim facetem na świecie....-próbowała wybrnąć z niezręcznej sytuacji.
- Tak,tak ,wiem....ale weź pod uwagę że jesteśmy misją samobójców z biletem w jedna stronę i nie mamy nic do stracenia - wszedł w jej słowo, pozwalając odejść.Spojrzał za nią.Było w niej coś co go pociągało. Podobał mu się ten mały rudzielec ,mimo że wolał brunetki. I mimo ,że przy niej tracił pewność siebie i czuł niepokój to nie mógł przestać myśleć o niej.
- Widziałeś może gdzieś Marcusa ? - zapytała Kira
- Ten komputerowiec ? W mesie... -nim zdążył dokończyć zdanie zobaczył znikającą burzę loków.

Zastanawiał się co ona widzi w tym Marcusie.Ten facet jak nie programuje kolejnych urządzeń ,to siedzi w kącie z nosem w książkach.Przecież papierowe wydania to już archaiczny przeżytek. W dobie rozwoju nanoelektroniki i bioinżynierii wszystko można w naszej głowie zaprogramować, załadować.Wystarczy jedno naciśniecie małżowiny usznej i jesteś wewnątrz swego umysłu.Masz nieograniczony dostęp do wszelkich informacji , jesteś niczym biologiczna encyklopedia, wiec po co czytać książki.

I tak zastanawiając się ruszył w kierunku małej sali gimnastycznej.Priorytetem na statku były ćwiczenia fizyczne ,które pomagały utrzymać kondycję.Regulamin wymagał dwu - trzy godzinnych ćwiczeń ,więc nikogo to nie było wstanie ominąć..

W tym czasie Kira dotarła do mesy.Było tam gwarno i wesoło.Wzrokiem odszukała Marcusa.Siedział wciśnięty w kąt w najdalszym miejscu , jakby ukrywał się przed wszystkimi.Tak jak podejrzewała, czytał.Dziwnie wyglądał z książką w dłoni."Raz kozie śmierć" ,pomyślała ,zbierając się na odwagę by go zagadać.

-"Żyj tak ,jakbyś miał umrzeć jutro.Ucz się tak jakbyś miał żyć wiecznie"- rzuciła cytatem siadając obok mężczyzny.

- "Narodziny i śmierć nie są dwoma odmiennymi stanami, lecz odmiennymi aspektami tego samego stanu"- odpowiedział jej cytatem , spoglądając na nią zdziwionym wzrokiem.Kira odbiła piłeczkę :

- " Bądź zmianą ,którą pragniesz ujrzeć w świecie"

- " Nienawiść jest najsubtelniejszą formą gwałtu"- odbił z kolei on uśmiechając się i od razu dodał - Nie sądziłem, że ktoś tu jeszcze zna cytaty Gandhiego.

- A ja nie sądziłam że zobaczę tu książkę - odpowiedziała wskazując na lekturę którą czytał. Marcus spojrzał na książkę delikatnie głaszcząc jej okładkę.

- To niezwykła książka - wyszeptał cicho - należy do mojej rodziny od pokoleń.Jest to zbiór wierszy i opowiadań jakie spisała je pewna kobieta , a która jest moim przodkiem.Z tego co wiem egzemplarzy jest niewiele i przeszła bez echa ,bo została wydana w małym nakładzie i tylko dla najbliższych.

-Mogę na nią zerknąć ? - zapytała Kira. Marcus popatrzył na nią z uśmiechem podając książkę.Była niepozorna,cienka, z pożółkłymi ze starości stronami..Na okładce, która kiedyś była czerwona, widniał wypłowiały szkic róży.Strona tytułowa wyglądała tak samo ,tyle że na górze widniał autor - Elizabeth Rock, a na dole dedykacja - "Mojej największej miłości..." Kira przewróciła stronę i oto ukazał się jej tekst :

MIŁOŚĆ

/Ona jest mną ...ja nią
na zawsze ...jednością/

przez morze żółtego rzepaku
biegnę w białej sukni
uciekam przed miłością
lecz Ona nieugięta
walczy i nie odpuszcza dotrzymując mi kroku

głaskana przez wiatr
widzę jak się zbliża
z uśmiechem i spojrzeniem które kocham
wyciągam dłoń
czuję niepowtarzalny dotyk

wtulona w ramiona
chłonę westchnienia
zatracam się w pocałunkach
ufnie oddając się cała
a pragnąc być tą jedyną
pazernie strzegę jej bram

Ogarnęło ją dziwne wrażenie,że zna ten tekst, że kiedyś już go widziała,czytała.Wydawał jej się znajomy, jakby to ona sama wylała uczucia na papier.

-To bardzo ładne- wyszeptała - Czy mogłabym ją pożyczyć,chętnie poczytam resztę wierszy... -zawiesiła głos ,nie wiedząc czy się Marcus zgodzi oddać swój skarb.Jednak ku jej zdumieniu nie miał nic przeciwko temu.

- Jasne...oddasz jak skończysz.

- Dziękuję - odpowiedziała z nieukrywana radością i czym prędzej pognała do siebie.

Pomieszczenie w którym miała spędzić kolejne dziewięć miesięcy było bardzo małe , szare i mało wygodne.Tak naprawdę, to w nim się tylko spało.Wszystkie osobiste rzeczy były pochowane w schowkach skryte skrzętnie w ścianach, dotykając odpowiedniego miejsca wysuwały się szuflady z ich zawartością.Łóżka, jedno nad drugim,wąskie i twarde.Jedynie co rozjaśniało i dodawało domowego blasku , to były kolorowe zdjęcia rodziny, przyjaciół ,poprzyklejane na jednej ,niewielkiej ściance. Swoją kajutę dzieliła wraz z Kate,bardzo rozrywkową dziewczyną jak na naukowca, i jak to mawiał jej dziadek, "pozytywnie zakręconą".Kira usiadła na swoim łóżku znajdującym się na dole, podciągnęła jedna nogę pod kolano i oparła się o ścianę ,zanurzając w lekturze. Niejednokrotnie czytała kilka razy ten sam wiersz, wciąż odnajdując w nim coś nowego.Im dłużej się zagłębiała ,tym bardziej była przekonana, że to nie przypadek, iż tomik trafił w jej ręce.Czuła ,że coś niewytłumaczalnego łączy ją z Elizabeth.,że ta kobieta z innej epoki jest jej bardzo bliska.Zapragnęła poznać kim była,poznać jej losy i tajemnicę dedykacji. Być może wtedy, odnalazła by odpowiedź ,dlaczego tak intensywnie odbiera to, co napisała.Dlaczego odczuwa niewyobrażalny smutek i pragnienie śmierci.

autor

Assassin Fox

Dodano: 2018-04-26 11:07:09
Ten wiersz przeczytano 1436 razy
Oddanych głosów: 14
Rodzaj Bajka Klimat Mroczny Tematyka Fantastyka
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (14)

zmegi zmegi

Byłby z tego dobry film:)pozdrawiam serdecznie:)

AMOR1988 AMOR1988

Wow, mega mroczne, jak wyjdzie ta powieść papierowo to
będzie mega fajniście, pozdrawiam :)

Kropla47 Kropla47

Masz dobre pióro...Podoba się -

Elena Bo Elena Bo

Ja to już czytałam wcześniej, wciąż dobre :)
Pozdrawiam :)

promienSlonca promienSlonca

Podoba się, bardzo na TAK.
Wspaniała narracja.
Pozdrawiam serdecznie.:)

maria35 maria35

b.ładnie moc serdeczności

sarevok sarevok

Bardzo fajne :) pozdrawiam i głos zostawiam +

_wena_ _wena_

mnie też się podoba
ciepło pozdrawiam :)

anna anna

Od mitologii po future. Bardzo mi się podoba!

anula-2 anula-2

Fajnie się czyta ale to nie dla leniwców.
Pozdrawiam pięknie.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »