Kroniki Sybilli-6-Uniwersum X
Weszła na salę, w której odbywała się
uczta.Gwar ucichł, spojrzenia zatrzymały
się na niej i przeszła fala
szeptów.Wiedziała , że zrobi
wrażenie.Zielona suknia z aksamitu,
przeplatana złotą nicią pięknie
kontrastowała z jej długimi czarnymi
włosami i oliwkową cerą.Jej dłonie zdobiły
złote pierścienie , a szyję okalał piękny
naszyjnik z drogocennymi szmaragdami.Powoli
rozejrzała się po całej sali i dostojnym
krokiem ruszyła w stronę głównego stołu ,
przy którym siedzieli już wszyscy
najważniejsi biesiadnicy.Ludzie Północy,
wysocy i postawni , zdecydowanie wyróżniali
się na tle jej braci , którzy wątłej
postury i niskiego wzrostu wyglądali niczym
nieopierzone podrostki.Król Ragnar siedział
po środku , czarne odzienie przylegające do
ciała , zdradzało każdy jego mięsień
wyrzeźbiony ciężką pracą. Mimo braku
jakichkolwiek ozdób, prócz klamry
spinającej wilczą skórę , którą miał na
ramionach, wyglądał pięknie i dostojnie. I
tak jak w stajni , patrzył na Sybillę
hipnotycznym wzrokiem, a ta odwzajemniała
to spojrzenie.Szła patrząc tylko na
niego.Kiedy już była wystarczająco blisko ,
dygnęła kłaniając się mu i swoim
braciom.
- Witam cię królu Ragnarze na ziemiach
Środkowego Królestwa - przywitała się. Jej
głos brzmiał ciepło i miękko, bez cienia
fałszu. Ragnar skinął głową i nadal ją
obserwując, wskazał miejsce obok siebie ,
zajęte jednak przez jego brata z wyraźnymi
śladami duszenia.
- Usiądź obok mnie Sybillo - i spojrzał
wymownie , na zdziwionego brata.Po czym
ponownie zwrócił się do niej :
- Wybacz. Mój brat Bjorn , jeszcze nie
doszedł do siebie po dzisiejszym zajściu -
mówił swobodnie uśmiechając się do niej
znacząco.Widocznie nadal go bawiło to , co
się zdarzyło.
Kiedy do niego podeszła , Ragnar podniósł
się i wzniósł puchar z winem.
- Wypijmy za moją piękną , przyszłą żonę i
za sojusz z królem Tyberiuszem. Zdrowie
!
Na sali znów zrobiło się gwarnie i
wesoło.Wszyscy przekrzykiwali się na wzajem
, wznosząc toast. Sybilla również podniosła
puchar który jej podano i zwróciła się do
Ragnara :
- Zdrowie Ragnara, króla Północy.Niech mu
bogowie sprzyjają !
Po tych słowach ludzie Północy wręcz
oszaleli. Z każdej strony dało się słyszeć
raz po raz , głośne "zdrowie"
-Tymi słowami przekonałaś ich do siebie -
odezwał się król gdy zasiadali do stołu.
- A Ciebie ? zapytała cicho spoglądając mu
głęboko w oczy. Ragnar uśmiechnął się i
równie cicho odpowiedział :
- Z natury , nikomu nie ufam , nawet moim
braciom, a kobietom śpiących z nożem pod
poduszką tym bardziej.
Sybilla odwzajemniła jego uśmiech i
pochylając do niego wyszeptała:
- Obiecuję nie użyć go w noc poślubną.
Ragnar również się do niej przysunął ,
dotknął jej czarno-krucze włosy i zaciągnął
otaczającym ją zapachem.
- A ja obiecuję dać ci to, czego
pragniesz.
- A czego pragnę Ragnarze ? - zapytała
przekornie.
- Wszystkiego - odparł uśmiechając się do
niej szeroko.
Komentarze (9)
Dziękuję :)
Świetna powieść, pozdrawiam serdecznie ;)
dziekuje wszystkim i pozdrawiam :)
Naprawdę dobra i mega wciągająca ta bajka:)pozdrawiam
cieplutko:)
To też Super! :)
fantastico:) pozdrawiam
☀
Dla ciebie i Sybilli :*)
Nabierasz wprawy,
droga do sławy.
Pozdrawiam.
ale super!