Kroniki Sybilli-8-Uniwersum X
rozdział 8
"Bogowie , co za noc" przemknęło Ragnarowi
przez głowę zaraz po przebudzeniu. Wciąż
leżał nagi w jej łożu , lecz bez niej.
Rozglądnął się uważnie po komnacie i
zauważył ją .Stała po środku, naga z
krzyżowanymi dłońmi na ramionach i coś
mamrotała pod nosem. Oczy miała zamknięte ,
mimo to, zwróciła się do niego:
-Podejdź - po czym wróciła z powrotem do
szeptania. Ragnar podniósł się i dopiero
teraz dostrzegł ,że Sybilla stoi w jakimś
symbolu, wypalonym ogniem w niewiadomy
sposób. Podszedł do niej niepewnie , a ona
spojrzawszy na niego , zamilkła.
- Co to jest? - zapytał.
- Gwiazda Isztar -odpowiedziała wskazując
wzrokiem na pentagram i wyciągając do niego
ręce.Mężczyzna podał jej swoje i ze
zdumieniem zauważył , że wszystkie blizny ,
tatuaże i znamiona znikły z jego ciała.
Pozostał tylko jeden, na nadgarstku ,
dokładnie taki sam , w jakim teraz stał.
Sybilla chwyciła go mocno za przedramiona i
usłyszał jej zmieniony głos.Głos , który
nie należał do niej, który był mieszanką
wycia wiatru, burzy i mruczenia dzikiego
zwierza , przeplatany męskimi i kobiecymi
dźwiękami:
- Jak Gwiazda Poranna sprowadza miłość ,
tak Gwiazda Wieczorna wojnę.Ja Isztar
wybieram cię na mego króla. Odtąd ziemia i
niebo staną się jednością - grzmiało w jego
uszach . Poczuł podmuch wiatru. Powietrze
wokół nich delikatnie zaczęło wirować ,
przyspieszając z każdym nowym obrotem.
Otoczenie zmieniało się , zniknęła komnata
, nastała ciemność, po czym rozbłysk
rozniósł się nad nimi , ukazując piękno
kosmosu. Ściany nadal wirowały , kiedy po
chwili zauważył wyłaniające się obrazy.
Widział tam siebie , braci , ludzi mu
oddanych oraz też osoby całkiem mu obce i
miejsca mu nieznane. Przyglądał się im
dłuższą chwilę. Jego uwagę przykuło dwoje
dzieci , rudowłosa dziewczynka i
czarnowłosy chłopiec. Później widział ich
już jako dorosłych ludzi...w pewnym
momencie , rudowłosa kobieta spojrzała na
niego tym samym zielono-złotym spojrzeniem
co Sybilla i wyszeptała "ojcze". I obrazy
znikły. Pozostała tylko mgła delikatnie
unosząca się nad podłogą.
- I to jest dotyk przeznaczenia - usłyszał
znajomy głos Sybilli.Spojrzał na nią , a ta
uwalniając jego ręce uśmiechała się
zagadkowo - Widziałeś swoją przyszłość
Ragnarze. Przeznaczenie cię naznaczyło ,
więc nie ma odwrotu przed tym co
nieuniknione. Wykorzystaj dobrze tę wiedzę
i ludzi , którzy przetną Twoją drogę -
mówiła spokojnie.
- Widziałem tam moich braci , dzieci ale
ciebie tam nie było - zauważył mimo
oszołomienia.
- Ależ byłam - odpowiedziała przytulając
się do niego - i zawsze będę , nawet wtedy
kiedy Twoje kości będą bielały w zimnej
wodzie.
- Kim jest Isztar - zapytał szepcząc jej w
ucho. Odsunęła się i wskazując na tatuaż
powiedziała :
- Dzieckiem gwiazd, panią miłości , wojny ,
życia i śmierci. Początkiem i końcem,
porządkiem i chaosem. A Ty jej królem. Bądź
jej oddany , a zawsze będzie Ci
sprzyjać.
Ragnar podniósł Sybillę i zaniósł ją z
powrotem do łoża. Położył delikatnie i
całując jej nadgarstek odpowiedział:
- Będę Ci oddany.
Komentarze (9)
dziękuje:) pozdrawiam:)
Genialna jest ta mroczna opowieść pozdrawiam
serdecznie;)
Świetna fantastyka :) Ja jestem wierna Kapłance, czyli
tym co nieuświadomione, ukryte i intuicyjne. Kiedy się
połączy podświadomość ze świadomością, wtedy można
powiedzieć, że się kieruje swoim życiem a nie, że taki
los i przeznaczenie. Pozdrawiam :)
To z Tarota opowieści, zamierzam coś zrobić z tą
wiedzą. :)
Dziękuję:) pozdrawiam :)
Masz dar do tego typu prozy,
jeśli jeszcze jej nie wydałaś, to powinnaś to zrobić
Assasinko.
Miłej niedzieli życzę.
Super:)pozdrawiam cieplutko:)
Mroczne.
Dziękuję :)
ale ładnie, doskonale się czyta, czekam na ciąg dalszy
:-)