Kropla chleba
Czasami nie warto się tak rozprawiać o sobie i rozczulać nad swoim życiem, wystraczy się rozejrzeć, aby zrozumieć...
Kropla chleba
Oczy wasze niczym niebo.
Usta wasze dla smaku zamknięte.
Ciała wasze choć żywe to martwe.
Serca wasze choć przybite do krzyża
biją bardziej...
Oglądam was na filmie, łza po brodzie
ścieka
wyrywam skrzydła Aniołom
i nic, czekam... czekam...
A wy niczym trawione przez pustynie
ostatki
spoglądacie w niebo na kosmiczne statki
i chcecie, chcecie troszkę kaszki.
Mamusiu?
Ten statek szuka nieba? Może Boga?
Dziecko..., Boga? Boga nie ma.
Białe kości, wielkie brzuchy, czarne
czaszki,
białe zęby, suche ustka, duże oczki.
Żyły bez krwi, oczy głodne miłości...
Małe szkielety dziobią sępy w
Etiopii....
Wiec biegniesz z kromką chleba
jakby z noworodkiem
a ono patrzy, dziecko pustyni
patrzy na ciebie jak biegniesz
i ducha ostatkiem uśmiecha się do
ciebie.
Ty patrzysz... Pada szkielet!!!
Puszczasz brzemię. Jest już w niebie.
Łza się po policzku leje, bierzesz
brzemię
Idziesz dalej idziesz pewnie.
Człowiek w ziemię miłość wsieje
Bóg na pewno z nieba zejdzie
by dużymi kropliskami
wymyć serca, wymyć czaszki.
Będzie dobrze? Nic nie mówisz.
Mówię:(...)
Białe kości, wielkie brzuchy, czarne
czaszki,
Białe zęby, suche ustka, duże oczki.
Żyły bez krwi, oczy głodne miłości.
Malutkie szkielety dziobią sępy
W Etiopii.
Dla najedzonych
Komentarze (1)
Bardzo trudny temat. Moim zdaniem zgromadził(a)eś w
tym tekście zbyt wiele rekwizytów i stąd wrażenie
wyliczanki. Powtórzenia? Mam wrażenie, że zastosowane
celowo.
Odnoszę się do tekstu, nie do problemu. Pozdrawiam :)