Krótka historia brzegu świata
Stoję.
Na brzegu świata
nieruchomo
i boso.
W białą koszulinę
i spodnie ubrany,
w poranek zimny
gdzieś,
w dalekim zbożu.
Jak baranek pokorny
czekając na Ciebie,
na ożywcze Twe tchnienie,
na siłę Twojej mocy,
na moc naszej więzi,
na kawałek
Twego cienia.
Jednak tylko widać
wątły blask starego Heliosa
i jak skacze on bezwiednie
na drzewa, liście i gałęzie,
i drżą one przy tym
jak zziębnięte
z chłodu ręce.
autor
Czarna-Panienka
Dodano: 2012-09-20 19:45:26
Ten wiersz przeczytano 563 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
'twoje* tchnienie'
Cz.Panienko:) staraj się unikać zaimków archaicznych,
bo dawno wyszły z użytku a na beju dalej wyrastają jak
grzyby po deszczu:))))))
Na razie go zostaw, w wolnej chwili wróć do niego, gdy
Wena Ci coś podsunie może o być nawet całkiem dobry
wiersz.
:)
Trochę zmieniłam wiersz... chyba nawet samej mi się
podoba... :)
Witaj Czarna-Panienko:)
PL to gdzie ty w końcu stoisz?
Czy na krańcu świata, czy w dalekim zbożu?
Przepraszam, to tak pół żartem pół serio a tak
poważniej mówiąc wiersz wymaga dopracowania. Dobry
zamysł gorzej z wykonaniem. Nie chcę się wymądrzać, bo
wiem, że początki zawsze są trudne.
Pozdrawiam, na zachętę plusik zostawiam.
Wzruszjący, przejmujący i jakżesz piękny w swej
poetyckiej urodzie wiersz.
Pozdrowionka!