Krótka historia z happy endem...
Gdy się Saba rankiem w czerwcu
oszczeniła,
siedem psów, dwie suki w jednym miocie
miała,
większość bez problemów na świat ten
wydała,
lecz ostatnie dziecko wpółżywe powiła.
Syn jej pierworodny miał krawat pod
szyją,
pierwszy wciąż u cyca, a także do miski,
wśród ferajny rządził podgryzając
wszystkich,
więc obiekcje miałem czy słabsze
przeżyją.
Wszystkie otrzymały po matce urodę,
pyski jak u wilka dumnie obnosiły,
tylko ta ostatnia nierasowa była,
za to w oczach miała niezwykłą pogodę.
Gdy dorosły, na nic zdał się opór
wszelki,
przymuszone służyć w gospodarstwach
ludzi,
choć bywa, że wierność krótki łańcuch
studzi,
poszły bez szemrania z wyjątkiem
kundelki.
Któregoś dnia radość do niej zawitała
i znalazła miłość, cieplutkie
mieszkanie,
dziś mięsko zajada, sypia na tapczanie,
bo ją pewna pani bardzo pokochała...
Komentarze (57)
ach, jak pięknie
moja suczka-dobermanka o imieniu Reja w miocie miała
jedenaście szczeniąt, z czego przeżyło dziewięć.
pozdrawiam serdecznie :)
śliczna historia i z mądrą puentą,
pozdrawiam serdecznie:)
Wzruszyłam się, bo miałam podobną sytuację, tylko ta
ostatnia niechciana została ze mną i tak już razem 12
lat (wierna i kochana)
Pozdrawiam :)
:)
Pozdrawiamy was serdecznie przyjacielu ...
Takie historie zawsze wywołują radość.
"choć bywa, że wierność krótki łańcuch studzi" - ten
wers zatrzymał mnie na dłużej Marianie
Pozdrawiam serdecznie :)
Ładny wiersz. Oby każdy piesek doczekał się domu i
kochających ludzi
Witaj,
bardzo realistyczna historia jednego miotu.
Bardzo zbliżona do losu naszej Lunki.
Było ich siedem (też na wsi) nikt tej siódmej
nie miał odwagi(litości?) wziąć...
Już pełne dziesięć lat żyje 'na dwa domy'
wierna, wdzięczna i kochana.
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Piękny i ciepły wiersz. Kocham psy i mam cudownego
przyjaciela, który jest mądry. kochany i
niezastąpiony. Pozdrawiam :)
Witaj :-)
Piękny wiersz, jak zawsze u Ciebie :-)
Aż się łezka w oku kręci przy puencie :-)
Pozdrawiam serdecznie :-) Dobrej nocy :-)
Piękna, ciepła historia.
Pozdrawiam:)
Piękna historia pięknie opisana, do której każdy może
dopisać morał. Ja powiedziałbym że bardziej od
pochodzenia, liczy się; kim jesteś.
Udanego dnia.
Witaj.
Lubię historie z happy endem.
Czasami zyciowy start bywa trudny, ale milosc ma
w sobie moc bo nie patrzy oczami a sercem.
Moc serdecznosci.
Ps. Miło Cie było gościć pod moją wszedobylska
jesienią.
Ładna ciekawa historia z pieskami. Mój syn ma farmę i
tam oczywiście bez psa by się nie obyło. Są kotki.
Jednego roku kupiliśmy kozy, kaczki kury i gęsi. Oj
było wesoło. A ile dzieci przyjechało, żeby obejrzeć
te zwierzątka. Pozdrawiam.
Pozdrawiamy was serdecznie ...