Krótka historia z happy endem...
Gdy się Saba rankiem w czerwcu
oszczeniła,
siedem psów, dwie suki w jednym miocie
miała,
większość bez problemów na świat ten
wydała,
lecz ostatnie dziecko wpółżywe powiła.
Syn jej pierworodny miał krawat pod
szyją,
pierwszy wciąż u cyca, a także do miski,
wśród ferajny rządził podgryzając
wszystkich,
więc obiekcje miałem czy słabsze
przeżyją.
Wszystkie otrzymały po matce urodę,
pyski jak u wilka dumnie obnosiły,
tylko ta ostatnia nierasowa była,
za to w oczach miała niezwykłą pogodę.
Gdy dorosły, na nic zdał się opór
wszelki,
przymuszone służyć w gospodarstwach
ludzi,
choć bywa, że wierność krótki łańcuch
studzi,
poszły bez szemrania z wyjątkiem
kundelki.
Któregoś dnia radość do niej zawitała
i znalazła miłość, cieplutkie
mieszkanie,
dziś mięsko zajada, sypia na tapczanie,
bo ją pewna pani bardzo pokochała...
Komentarze (57)
Brzydkie kaczątko nie przemieniło się co prawda w
łabędzia, ale miało w życiu najwięcej szczęścia.
Z przyjemnością przeszczekałem. Stop, przeczytałem
Marianie. :)
Miło było poczytać.
happy end przepiękny
Czasami trzeba być cierpliwym i mieć troszkę
szczęścia. Pozdrawiam z plusem za wspaniałą opowieść:)
a teraz zostawię na czas wolny - pocieszające co nieco
https://www.youtube.com/watch?v=uRX6Xvy9efs&t=11s
też bym pokochała taką psinkę
Pozdrawiam serdecznie :)
Cieplo ale to bardzo cieplo dzis piszesz:)
...Marianie, świetne opowiadanko, krótko, w fajnym
rytmie z pogodnym zakończeniem;
zapraszam na bajka; pozdrawiam:))
Wielka przyjemność przeczytania, kto to przeżył, ten
wie :) Pozdrawiam :)
z podobaniem ,pozdrawiam serdecznie :)
Ta miłość nieziemska jest.
Podoba mi się wiersz, aż chciałoby się, żeby wszystkie
pieski miały tak szczęśliwe zakończenie.
żeby
Ciepły, sympatyczny i przyjemny w czytaniu. :):)
Mam psa... znam dodanie i jego miłość... FUGO też jest
szczęśliwy...
pozdrawiam serdecznie
Witaj Marianie:)
Dziś nieco się doczepię do Twojego wiersza.
Zastanawiam się nad pierwszą zwrotką.
"siedem psów dwie suki" dla mnie to obcesowo - suczki
już bardziej.
No i "dziecko"- chyba jednak szczenię:)Ale to tak
tylko po mojemu:)
Ale sam wiersz jak zawsze u Ciebie:)
Pozdrawiam:)
Dobrze, że zakończenie optymistyczne.
Pozdrawiam niedzielnie