Krótka historia o pisaniu
Miałam myć okna brudem zrosły
myć je czy pisać? wybór jest prosty
tam smętnie wiszą szare firanki
tu weny tchnienie rozświetla ranki
Ucieczka w słowa od kurzu zmory
pisania mego słodkie love story
tu chwile miłe pięknej ułudy
tam czeka brudu, kurzu na pudy
Okna nie zając, więc nie uciekną,
a dzisiaj zimno kałuże krzepną
poczekam lepiej na ocieplenie
wtedy te okna w kryształ zamienię
a teraz znowu stukam w klawisze
i słowa ,słowa znów sobie piszę
umyje okna ,zmienię firanki
kiedy cieplejsze nadejdą ranki
Komentarze (5)
Precz z firankami! :) Pozdrawiam
Zgadzam się z tobą kiedy przychodzi natchnienie
pisania nic nie jest w stanie nam przeszkodzić musisz
zapisać myśli ktore się cisną.
jest takie powiedzenie...tylko się nie obraź bo to nie
dotyczy Ciebie, tylko mi tak na myśl przyszło; -
brudas bo brudas ale romantyk i pieszczoch...
Uśmiechnełam się, fakt sprzątanko czeka a my
tworzymy...kazda wymówka dobra, tylko co na to
rodzinka ;););)
czyli jednym słowem byle do wiosny ;-) bardzo fajnie i
wesoło, a okna faktycznie nie uciekną, lepiej wiersze
pisać :-)