Krótka przypowieść o Drzewie
Było sobie drzewo.
Rosło przed domem na kolorowej łące. Było
kochane i potrzebne. Jego pień gdy go
obejmowali dodawał energii życia. Konary
zdobne w zieloną szatę tuliły ich do siebie
dając poczucie bezpieczeństwa. Korona z
liści igrając z wiatrem dźwięcznie kołysała
ich do snu. Soczyste owoce zaspakajały ich
głód i pragnienie. Ptaki chroniły się przed
deszczem w zamian częstując trelami.
Bywało, że rozszalała burza a czasem
piekące słońce próbowały je złamać, lecz
ono wciąż trwało kochane i pielęgnowane
przez ludzi.
Dziś pień się przygarbił, liście opadły a
gałązki zaczęły schnąć. Ludzie przestali je
podlewać, ptaki odleciały. Nim się
spostrzegło, dookoła zapanowała pustynia.
Kiedy poczuło zmęczenie, skuliło się w
sobie i zapadło w sen. Śniło mu się, że...
Było sobie Drzewo. Kochane i potrzebne...
Komentarze (23)
przyroda też ma duszę i potrafi poruszyć
Samotność niszczy korzenie życia,
budząc najlepsze nasze wspomnienia,
tak często w myślach się z nimi wita.
Może więc warto coś zacząć zmieniać?
Piękny, smutny wiersz o samotności.
Ciepło pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
Wiem,że to metafora bardzo trafna, ale można czytać
też wprost. Czy kwiatów w domu nie trzeba kochać i o
nie dbać? To dobry przykład na to, że jeśli czegoś nie
pielęgnujemy, to stracimy to bezpowrotnie i zostanie
tylko żal i tęsknota.
Smutna refleksja o przemijaniu.
Chyba wszyscy chcielibyśmy być potrzebni.
Ładna życiowa przypowieść.
Pozdrawiam.
Marek
niezwykła wymowa tekstu, dobry i potrzebny...
Drzewo obumarło i zostało tylko wspomnienie...
Pozdrawiam weekendowo:)
Tak. Być potrzebnym to jedna z naszych największych
potrzeb.
No tak... - trochę inne niebo po śmierci. Jak sen. -
Potrzebne jednak.
Pozdrawia serdecznie:)