krótki sen o zabijaniu
zaczyna się
zawsze tak samo
wszyscy zgodnie zamaskowani
czekają na komendę
siostro skalpel,
może być nieużywany
i tak nastąpi cięcie
w tym jak najbardziej
niespodziewanym momencie
wszystko traci dźwięk
operator bez serca
pośród opadających szczęk
wyciąga mi spod żeber
małego, śpiącego pieska
gasną światła ze strachu
nie wiem ile jeszcze
we mnie mieszka
szczeniaków
autor
z nick-ąd
Dodano: 2018-03-14 18:17:33
Ten wiersz przeczytano 731 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Ciekawy wiersz, pozdrawiam :)
Zagadkowa ta refleksja...to tylko sen a może
jawa:)pozdrawiam cieplutko:)
...już teraz wiem skąd powiedzonko, że 'ludzkość
zeszła na psy'
pozdrawiam:))
Zastanawiający tekst.
Czyżby chodziło o wiecznie młode usposobienie?
Ot, zagwozdka.
Ciekawie, jeśli to naprawdę sen.
Wczoraj śniłą mi się bajka i smoki latające i wiedźmy
na miotłach. Wszystko we współczesnych czasach i żadne
czary-mary, mieli poduszkowce :)))
Pozdrawiam :)
Czy to tylko sen???
:)
Człowiek czy hybryda,
piesek też się przyda.
Pozdrawiam Cfany.
Dobry.