krótki wiersz o bogach cudzych...
w czasie gdy świt maluje obraz
na wodzie zadyszanej nocą
barwa staje się coraz młodsza
i mniej się horyzonty złocą
dni które są jak wyścig chartów
gdy dysząc piana cieknie z pyska
jak w pieśniach podstarzałych bardów
mignęło szczęście potem wszystko
w czasie gdy noc prostuje kości
wodząc w niezapomniane miejsca
płacze z nadmiaru niewinności
moralna niewydolność serca
autor
z nick-ąd
Dodano: 2017-11-26 08:25:50
Ten wiersz przeczytano 394 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Pięknie i romantycznie pozdrawiam serdecznie:)
ładnie, podoba się
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo.
Pozdrawiam :)
pięknie :) pozdrawiam
W piękne słowa ubierasz myśli.