Krótki wierszyk o szlachetności
Po dymisji poszedł na półroczne
zwolnienie lekarskie?
do tej pory był zdrowy jak koń?
Zrezygnowal ze stanowiska?
Co za odwaga ile w nim szlachetności.
Powiedział prawdę... jak odszedł.
Winni są " oni "
Gdy głowę kładł pod topór,
wszyscy wiwatowali.
Lecz nie sam położył
- we czterech go trzymali
autor
karl
Dodano: 2012-12-27 13:06:13
Ten wiersz przeczytano 1262 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
wiele w nim prawdy niestety smutnej
Każdy powinien zacząć od siebie i w tym wierszu jest
taka próba poźno ale zaczął
Szczęśliwego Nowego ROKU
P o z d r a w i a m
Trafnie ujęta rzeczywistość,niestety życie nas nie
rozpieszcza.Pozdrawiam
Smutna prawda.
dobre - samo życie!
pozdrawiam:-)
Tak powiem Krzemanko Tobie w zaufaniu
że już niejedni zwracali mi uwagę,
ale żebym się obraził ? nigdy
jaszcze teraz jak chodzę na ich groby,
to zawsze znicz zapalę
Pozdrawiam serdecznie
bardzo trafnie... niestety
Chyba dość często tak właśnie wygląda dymisja.
Zmieniłabym nieco ostatnią strofę np:
Gdy głowę kładł pod topór
wszyscy wiwatowali,
lecz sam jej nie położył
- we czterech go trzymali.
Mam nadzieję, że nie uraziłam autora tymi
czytelniczymi uwagami. Miłego dnia.
Zastanawia mnie mnogość znaków zapytania, i wydaję mi
sie że w ostatnim wersie brak słowa "we"-czterech -
nabierze to lepszego sensu.
Ogólnie ciekawa propozycja i fajna interpretacja