Krótki wywód o niekochanej duszy ..
Niosą diabły duszę, będą ją gotować,
na rożnie podpiekać, solić i ćwiartować,
przypalać, podtapiać, rwać na małe ćwierci,
bo miast czekać grzecznie, sama wlazła
śmierci,
prosto pod jej kosę, bo żyć się nie
chciało,
gdyż ponoć kochania dla niej nie starczało.
Więc siup i na torach dusza śmierć dorwała
i się z bytowania raz, dwa posprzątała,
gdyż być nie kochaną, to nie do zniesienia
i skończyła żywot, od ta od niechcenia.
A za samobója piekło jej wskazali,
choć nad jej przypadkiem deliberowali
i długo kręcili głowami z powagą,
że fakt ten graniczył z nie lada odwagą,
aby na swe życie targnąć się z miłości,
nie mając nad owym, ni grama litości.
Choć miłość z litością, ponoć w parze
chodzą
i w sobie nawzajem po kolana brodzą,
więc tu zarzut owy, raczej nie wskazany,
jakby się chciał czepić z lodu gładkiej
ściany,
gdyż ci od niebiańskiej, zatem boskiej
strony
w miłosierdziu stale składają pokłony.
Więc dlaczego diabłom wydały tę duszę,
na męki piekielne i wieczne katusze,
choć litość spod kiecy każdemu wyziera
i o miłowanie haleczkę ociera,
kładąc przebaczenia czyste prześcieradło,
jakby wszelkie winy niczym bigos zjadło?
Jak dla mnie za mocno to jest popieprzone,
jakby ktoś zamiatał pod nosem ogonem,
więc chyba napiszę w sprawie owej duszy,
która przed mękami zęby w szczęku suszy,
list o przebaczenie i zgładzenie winy
z nie, lada błahostki, lecz gorzkiej
przyczyny
jaką brak miłości był w owej bytności
i dlatego w żalu śmierci dała kości.
Jeden tylko problem, gdzie zaadresować?
Przyjdzie mi ten wywód do kieszeni schować,
bo a nuż, by diabli ten list nadawali;
i tak biedną duszę do piekła zabrali,
choć dowód w tym liście słuszny wam podałem
i o litość dla niej do nieba pukałem,
gdyż kochania każdy w swoim życiu szuka,
Dante za żywota do piekła zastukał;
i tutaj zamilknę, nie będę wam kadził
on też z diablentami sobie nie poradził,
bo jak diabli wezmą, to już nie oddadzą,
nawet jak ci z góry ich zdrowo okadzą.
Komentarze (24)
Aż tu mnie panie znalazły, już zdążyłem zapomnieć, że
coś takiego napisałem..no cóż, zatem dziękuję i
kłaniam:))
Źle duszyczka postąpiła, gdy sobie życia poskąpiła,
teraz diabły radość mają, na piekielnym ogniu
podpiekają...a mogła wybrać inny tor...życia dla
dalszego bycia....pozdrawiam serdecznie
świetny i nietuzinkowy, okraszony żartobliwym tonem
:)))
Refleksyjny przekaz skłaniający czytelnika do
przemyśleń nad wartościami życia.
Pozdrawiam:)
Jakże wymowny i dający do myślenia wiersz pozdrawiam
serdecznie;)
Lekki przekaz z humorkiem podoba się bardzo. Spokojnej
nocy :)
wywód jest i konkluzja słuszna :)
Waldi ukłon w stronę prywatnej diablicy; nie bez
kozery mawiają, że u prawdziwego faceta, szatan czasem
za uchem nocuje:))
kłaniam
bardzo fajny wiersz z przyjemnością przeczytałem i tak
sobie myślę że mojej diablicy żaden diabeł nie dorówna
...
jote@
Jorg-Wolf@
dziękuję wam za odwiedziny, spokojnej nocy życzę
kłaniam:))
Czynność ludzkiego ducha zbyt łatwo wiotczeje,
baczę, by w lenistwie guśnym nie osłabła,
przeto podsycam wolę, podżegam nadzieje
niepokojącym towarzystwem diabła.
Faust.
Pozdrawiam
Biedna ta dusza ..i za życia i po..gdzie ta
sprawiedliwość!
Bardzo fajny wywód, pozdrawiam serdecznie:)
Stello miło mi było Cię gościć; dobrej nocy życzę
kłaniam:))
Bardzo, bardzo...
pozdrawiam:)
Może to temat aksjologicznych wątpliwości odnośnie
samobójstwa, ale podany na wesoło jakoś łagodniejszym
się staje..przynajmniej dla mnie:))
dzięki Dano
kłaniam:))