Krótko i bezboleśnie.
Miało być krótko i bezboleśnie.
Pan w gustownym czarnym garniturze,
Z muszką na gumce.
Pani przywdziana w krótką spódnicę
I najdroższy żakiet.
On rozmyśla,
Czy prezenty ślubne,
Da się jeszcze odsprzedać
(… prócz ozdobnych kieliszków i
białej substancji,
które jego zdaniem występować winny tylko w
komplecie…)
Ona zastanawia się,
Czy w podróż poślubną
Może zabrać się sama…?
( … a do dwuosobowego pokoju
sprowadzić jeszcze
kosmetyczkę…?)
Kilka dogłębnych słów sędzi
I po krzyku.
Niegdyś jako małżeństwo wychodzą jako panna
i kawaler.
Komentarze (2)
Dość ciekawy sposób opisujesz ślub bez słowa Tak. Ale
lepiej powiedzieć nie, niż być z osobą której się
naprawdę nie kocha
Nietypowy i ciekawy wiersz. W luźny sposób opisujesz
sytuację tak bliską wielu osobom.