Kruchość
Odkąd bramy przed tobą stawały otworem,
wyglądało, jak gdyby świat zaległ pod
nogi,
byś ze stu zależności sens mogła
wydobyć,
mając dystans do siebie, do życia –
pokorę.
Snułaś plany na jutro, marzenia,
pamiętasz?
Wtedy myśli splatałaś jak wątek z
osnową.
Dzisiaj musisz mozolnie zaczynać na
nowo,
aby kartka po kartce przywracać
kalendarz.
Jakby chwili codziennej zabrakło
przekazu,
zakłócenia na łączach z bezwizją,
bezfonią.
Ciało w nieświadomości, tak obce…
ironio!
Nie poddało się prośbie ni łzom, ni
nakazom.
Odtąd stałaś się więźniem woskowej
postaci,
przypominasz roślinkę, co patrzy przez
okno,
która uschnie, nim zdoła oszukać
samotność,
gdy ją nikt nie podleje, czy też nie
przesadzi.
Wciąż ci trudno pogodzić się samej ze
sobą,
Po co trwać? I jak mantrę powtarzać
pytanie,
które bez odpowiedzi z pewnością
zostanie,
kiedy życie upływa jak strumień, lecz
obok.
Komentarze (28)
Bez "to i owo", to już tylko wyglądanie przez okno ;)
:)
Jejku, to o samotności. Lecę poszaleć, póki jeszcze
chce się tego i owego hihih
Smutny wiersz przed snem, ale wspaniale napisany,
szacun-:)
Przy konfesjonale ;)
Kruszeję :)
Dziękuję.
pięknie
miłego dnia :)
Dziękuję :)
Z przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam.
Kruchość w różnej postaci jest tak silnie wpisana w
nasze życie, pozdrawiam :)
Dziękuję za rozmyślenia nad wierszem.
Sławomir.Sad* Twoim też niewiele brakuje.
Pozdrawiam :)
Przeczytałem z przeogromną ciekawością.
Jak mało potrzeba, aby ze świata, który podziwiamy i
który niejednokrotnie nas podziwia, zniknąć
niezauważonym.
Wystarczy wypadek, czy choroba, która doprowadza do
tego, że zostajemy roślinką, samodzielnie nie
potrafiącą nic zrobić, nawet koło siebie.
Tylko początek tego etapu jest naszpikowany pytaniami,
tych zasmuconych i tych ciekawskich, później jest
cisza.
Umrzeć trudno, a żyć, jeszcze trudniej.
Pozdrawiam.
:) Dziękuję za odesłanie moich wątpliwości pod
właściwy adres. Pozdrawiam:)
wspaniały warsztat!
Rewelacyjny wiersz. Piszę wiersze sylabiczne,
sylabotoniczność to dla mnie misterium.
Pozdrawiam :)