Kruchy jak ciało
Byłem kruchy jak ciało
Drżałem jak ręce skazańca
Którego serca bicie ustawało
Szukając zycia w porankach
Byłem jak martwy spiew syren
Chciałem istnieć lecz sie nie udało
Chciałem oddać zyciu to co mu bylem
winien
Lecz byłem kruchy jak ciało
Przyjdzie czas ze rozkruszę sie jak zamek z
porcelany
Albo jak łza plynąca z oka gdy ogarnia nas
załość
Spopiele się jak posąg ktory przez wieki
byl ogladany
Lecz on tak jak ja kruchy jest jak ciało
autor
TRUEposh
Dodano: 2004-08-03 22:47:02
Ten wiersz przeczytano 380 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.