Krucjata nocą, miastem...
......................
Ten spacer to jak walka na przyczółku
cierpienia
W moim mieście wszystko budzi mi
wspomnienia
Każda ścieżka rzeką rwących łez widoki
Każde drzewo triumfuje, oplatają mroki
walczę z wychłodzeniem lecz serce gorące
Ulatują moje dni - statki tonące
Umieram - miasto gettem,więzieniem
I wszystko tu smutne moim to twierdzeniem
Firmament gwiazd, już żadna nie świeci
Nie ważne jest życie ono też uleci
Droga moja długa umieram w połowie
Nie wieże w nic bezkres to opowie
Spacer- półmrok, deszcz obmywa wspomnienia
Jedyne co zostało to marne wrażenia
Krucjata każdego dnia w miejskiej dżungli
życia
W lustrze moich wspomnień miłości odbicia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.