Kruk - Pan umarłych
Jeśli ktoś oglądał lub czytał coś pod tytułem "Kruk" to bedzie wiedział o co chodzi w tym wierszu. Dla pozostałych myśle ciekawy i tajemniczy wiersz.
Czarne skrzydła niczym w smole skąpane,
mocarnymi mięśniami poruszane.
Carne pióra podmuchem wiatru rozczesane,
na nich refleksy blaskiem księżyca
uwydatniane.
Czarna głowa ku jasnej tarczy się
podrywa,
mądrości świata w sobie skrywa.
Czarny tłów czarcie serce w swym wnętrzu
ukrywa,
ono ku bezkresnej nocy z piersi się
wyrywa.
Czarne oczy cały teren wzdłuż i wszerz
penetrują,
z ciemności każdy najmniejszy ruch
wyłuskują.
Czarne szpony ofiar całe legiony
wychwytują,
teraz jednak tylko gałęzi się
przytrzymóją.
Czarny kruk w mroku nocy jest ukryty,
siedzi na gałęzi niczym w granicie
wyryty.
Cel jego istnienia nie zostanie przez
ciebie odkryty,
dopiero wtedy kiedy bedziesz gruba warstwą
ziemi nakryty.
Minie może pare lat,
wtem do ciebie przyleciten oto ptak.
Siądzie na kamieniu, zakracze,
teraz nikt nad tobą nie zapłacze.
Machnie skrzydłami, zaraz wskrzesi,
okres czasu twej śmierci zawiesi.
Wstaniesz z grobu zemsty chętny,
nad tobą będzie księżyc mętny.
Kruk poleci w świat zadowolony z siebie.
Ty zaś skończysz coś zaczął poczym, wróciś
"Do siebie".
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.