Krwawniki.
Mikołajowi.
Chcę patrzeć jak idziesz
przez łąki białych krwawników
Wśród deszczu i dymu.
Chce patrzeć, jak płaczesz
zatykając usta dłonią
jak jeden z przystojnych aktorów
w hollywoodzkim filmidle.
Chce móc cię dotknąć
gdy stoisz przede mną i czekasz.
wyciągając księżycowe dłonie
odgarniając włosy z czoła.
Trzy zapałki kolejno
wypadają ci z dłoni
wiatr gładzi twoje pulsujące skronie
W rytm jękliwej rockowej ballady.
Niedokończone wiersze
zdania urwane wpoł drogi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.